Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:221.64 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:09:32
Średnia prędkość:23.25 km/h
Maksymalna prędkość:51.71 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:55.41 km i 2h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.17 km 0.00 km teren
00:31 h 23.55 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Znowu w siodle

Czwartek, 27 października 2011 · dodano: 05.11.2011 | Komentarze 3 Prawie trzy tygodnie bez roweru to długo, szczególnie jeżeli wcześniej niemal codziennie było się w siodle :) Obowiązki i trochę też pogoda skutecznie przeszkadzały. No ale w końcu udało się wyciągnąć kołcza z garażu i zrobić choć kilka km.

Trzeba znowu popracować nad kondycją, a wygląda na to że pogoda na to pozwoli bo przynajmniej ma nie padać, a do zimna zdążyłem się już przyzwyczaić.

Po drodze spotkałem bardzo interesujący pojazd :)

Kategoria Wte i wewte :)


Dane wyjazdu:
55.00 km 0.00 km teren
02:09 h 25.58 km/h:
Maks. pr.:51.71 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Wind, Wind, Wind

Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 06.10.2011 | Komentarze 2 Do południa jak zwykle masa spraw, a potem rower. I jaka to przyjemność kiedy można oderwać się od tego wszystkiego. Rower to chyba najlepsze lekarstwo jakie może być - na stres, kaca, nawet chorobę, dosłownie na wszystko.

Dzisiaj dla odmiany wiało z południa i to zajebiście mocno, na początku w plecy, na płaskim chwilami ponad 50 km/h kręciłem, gorzej jak wiało z boku, no i później kawałek w mordę. Jutro ma niby być ochłodzenie i deszcz, no i cały czas wietrznie, ale na wypad zawsze znajdzie się jakiś pretekst :)
Kategoria Rundki


Dane wyjazdu:
51.25 km 0.00 km teren
02:14 h 22.95 km/h:
Maks. pr.:44.90 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Gościeradów

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 05.10.2011 | Komentarze 0 Całkiem nowa trasa, tylko parę km przed domem wjechałem na stary szlak. Na północy straszyły ciemne deszczowe chmury, ale obyło się bez deszczu. No i wyjątkowo ciepło.
Kategoria Rundki


Dane wyjazdu:
103.22 km 0.00 km teren
04:38 h 22.28 km/h:
Maks. pr.:51.51 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Ostatnia setka

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 03.10.2011 | Komentarze 4 Ostatni weekend w tym roku w domu, na może przynajmniej do zimy, ale wtedy rowerem gdzieś dalej nie pojeżdżę. Dlatego trzeba było go odpowiednio wykorzystać i się pożegnać z okolicą. W tym roku jeździłem już po tej trasie, ale jak dla mnie to w ogóle się nie nudzi, świetne widoki i zróżnicowany teren to jej zalety.

Dzisiaj do pokonania miałem trzy niezbyt wymagające podjazdy, ale takich w okolicy jest mnóstwo, przydałby się jeden porządny. Na początku trasy biłem się z zimnym północno-zachodnim wiatrem i myślami, czy może nie zawrócić po cieplejsze ciuchy. Na szczęście rano tylko początek trasy miałem pod wiatr, a z każdą minutą przybywało stopni.

To parę fotek z najwyższego punkt na pierwszym wzniesieniu,









W Ameryce mają Zjednoczone a u nas są Nowe. W tej wiosce zaciekawił mnie też jeden dom, z masztami obok i flagami Polski i UE.










Bliżej Batorza teren robi się jeszcze bardziej pofałdowany. Batorz w okolicy kojarzony jest oczywiście ze stokiem narciarskim, jeśli można go tak nazwać. Niewielki, ale można się na nim wyszaleć, w sam raz na wypad na jeden dzień. Cały czas coś przy nim robią więc powinien być dobrze przygotowany na zimę.











No i ostatni podjazd na którym musiałem trochę mocniej przykręcić, tak przynajmniej mi się wydawało.




Z Janowa Lubelskiego do Modliborzyc jest krótki pagórkowaty odcinek, ale w normalnych warunkach pokonuje się go bez problemu. Tym razem wiało prosto w twarz nawet na zjazdach ciężko się kręciło. Zmęczyłem się bardziej niż na tych wcześniejszych trzech. Ale po kilku km męki w końcu wjechałem na spokojną leśną drogę do Kalenne i Gwizdowa tutaj wiatr już nie przeszkadzał.



Tu powinno chyba być napis - Kalenne


Doboszówka - osada leśna w Kalenne



Znajomy rozjazd, wjechałem na szlak walk partyzanckich i nim prosto do domu. Na wprost - Kalenne, na prawo - rezerwat Imielit Ług



Jedna z oznak jesieni, czyli puste stawy



A jak nie ma wody to są







no właśnie jeepy.

Dzisiaj jak nigdy spotkałem całą masę rowerzystów w tym dwóch prawdziwych profesjonalistów, a nawet całą grupę, fajnie że rowery robią stają się coraz częstszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, no i widać że każdy chciał wykorzystać i cieszyć się chyba ostatnim tak ciepłym weekendem w tym roku, podobnie jak ja. W tym roku na pewno będę chciał jeszcze trochę pojeździć ale nie będą to już tak długie wypady. No i mam nadzieję że po zimie nie wyleczę się z cyklozy :)



/widget