Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:1600.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:74:12
Średnia prędkość:21.57 km/h
Maksymalna prędkość:68.71 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:114.35 km i 5h 18m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.01 km 0.00 km teren
02:16 h 26.48 km/h:
Maks. pr.:40.89 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

szybko i krótko

Środa, 28 sierpnia 2013 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 0 Po powrocie z Kalwarii czekało na mnie sporo pracy więc na ponad tydzień mogłem pożegnać się z rowerem. W środę jednak udało mi się znaleźć 2 godziny, na krótką wycieczkę. 

Po pielgrzymce i wycieczce do Kalwarii Pacławskiej widać było, że forma poszła znacznie w górę, co widać po średniej. Zwykle jeżdżę trochę wolniej


Dane wyjazdu:
202.02 km 0.00 km teren
08:09 h 24.79 km/h:
Maks. pr.:52.31 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Kalwaria Pacławska - dzień II

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 0 Noc minęła bardzo szybko. Wstaliśmy skoro świt,  żeby ruszyć w drogę powrotną. Słońce pomału wschodziło coraz wyżej, ale rano było jeszcze bardzo chłodno. W małym barze w Domu Pielgrzyma zamówiliśmy sobie śniadanie. Panie kucharki przyszły specjalnie wcześniej żeby coś dla nas przygotować. Po śniadaniu udaliśmy się na mszę. Potem już tylko pamiątkowe zdjęcie przed Sanktuarium i zjazd z Kalwarii. Korciło, żeby puścić hamulce, ale trzeba było uważać i na kolegów z grupy i samochody, a tym bardziej, że jest sporo zakrętów. Na samym dole pożegnaliśmy się też z jednym kolegą, który ruszył jeszcze na Sanok i Jasło i w drodze miał spędzić jeszcze kilka dni.

Pierwszy postój zrobiliśmy w Przemyślu, tutaj tylko chwile poświęciliśmy na zwiedzanie.  Kiedyś trzeba będzie się wybrać w te strony, żeby na sam Przemyśl poświecić jeden dzień. Dalej tą samą trasą co wczoraj do Jarosławia przez Leżajsk, aż do Stalowej.

Jechało się super pomimo silnego bocznego wiatru, ale za to świeciło słońce i zrobiło się bardzo ciepło. W drodze powrotnej nasza grupa trochę się porwała. Dwóch kolarzy na swoich ścigaczach pomknęło do przodu i już ich nie dogoniliśmy. Ja spokojnie razem z innymi dojechałem do Stalowej. Żeby trochę wydłużyć trasę pojechałem z kolegami z Sandomierza, aż do Zaleszan, gdzie rozstaliśmy się.  

Pogoda do samego wieczora była super, a pomimo przejechanych 200 km nie czułem żadnego zmęczenia, oby więcej takich wypadów.



Zbieramy się przed Domem Pielgrzyma


Poranna msza


Cała ekipa gotowa do drogi


Ostatnie wspólne zdjęcie przed sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej


Bardzo stromy i kręty zjazd


W połowie drogi znajduje się źródełko


Już na samym dole


Kościół pw. bł. Jakuba Strzemię wzniesiony w 1910 r.


Przemyśl. SOBÓR ŚWIĘTEGO JANA CHRZCICIELA W PRZEMYŚLU


Wewnątrz Soboru


Bazylika Archikatedralna Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela w Przemyślu


Wieża przy Bazylice


Mijamy już Przemyśl, a przed nami spory podjazd





Rynek w Jarosławiu


Cerkiew w Jarosławiu



Ostało się pięciu


Kategoria 150<


Dane wyjazdu:
176.85 km 0.00 km teren
07:44 h 22.87 km/h:
Maks. pr.:49.11 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Kalwaria Pacławska - dzień I

Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 17.03.2014 | Komentarze 0
Z pielgrzymki rowerowej do Wilna wróciłem dokładnie miesiąc temu. Po spotkaniu w Brzezinach znowu kilka osób postanowiło razem wybrać się gdzieś dalej, nie mogłem przepuścić takiej okazji. Tym razem miała być to Kalwaria Pacławska. Z uwagi na sporą odległość od Sandomierza i Stalowej do Kalwarii miały jechać prawie same kolarzówki, choć trochę się tego obawiałem to chęć wyjazdu była większa. A myśl o zmierzeniu się z trudnym podjazdem pod Kalwarię jeszcze bardziej motywowała.

Wyruszyłem z Zaklikowa z samego rana. Koniec sierpnia to okres kiedy rano temperatura spadała już do 2-3 stopni, a więc po upalnym lecie takie temp. to jeszcze był szok. Do tego doszły mgły, które sprawiały, że powietrze było bardzo wilgotne.

Na zbiórce byłem pierwszy, po kilku minutach dojechała reszta zawodników. Jechaliśmy cały czas drogą krajową nr 77. Pierwszy przystanek zrobiliśmy w Leżajsku, zatrzymując się przy klasztorze ojców bernardynów. Po zwiedzeniu zespołu klasztornego ruszyliśmy dalej w kierunku Jarosławia. Cały czas niebo było bardzo zachmurzone i dopiero przed Jarosławiem zaczęło się przejaśniać. Po drodze zatrzymywaliśmy się też przy niektórych kościołach, bo jechali z nami łowcy pieczątek :)


W Jarosławiu zatrzymaliśmy się przy Klasztorze Sióstr Benedyktynek i przez zupełny przypadek udało nam się zwiedzić część klasztoru w którym znajduje się min. muzeum z pamiątkami związanymi z Ojcem Świętym Janem Pawłem II czy słynna "czarna kaplica" która powstała w  wynik pożaru wznieconego przez hitlerowców podczas II wojny światowej. Na skutek pożaru i wysokiej temperatury stopiła się cegła na sklepieniu.

Kolejnym przystankiem miał być Przemyśl  - miasto pełne zabytków i kościołów wielowyznaniowych. W Przemyślu spędziliśmy jednak tylko kilka minut, więc nie można było wiele zobaczyć, dlatego na pewno trzeba będzie tutaj wrócić, żeby zwiedzić całe miasto dokładnie. Przemyśl był też ostatnim przystankiem na trasie dla jednego z naszych kolegów. Ból kolana nie pozwalał mu na dalszą jazdę, dlatego musiał pociągiem wrócić do domu.

 My z Przemyśla mieliśmy już do Kalwarii bardzo blisko, część wyrwała się na przód walczyć z podjazdem. Faktycznie do najłatwiejszych nie należy, szczególnie końcówka 2 km podjazdu jest mordercza kiedy pokazuje ponad 15 %.  Ale wszystkim udało się prędzej czy później wjechać na samą górę, na której znajduje się Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej.

Po zakwaterowaniu w Domu Pielgrzyma ogarnęliśmy się trochę, potem skosztowaliśmy miejscowych specjałów i zwiedziliśmy całe Sanktuarium. Choć już się ściemniało to udaliśmy się jeszcze na wieżę widokową, z której rozciągają się niesamowite widoki. 


Rano strasznie gęste mgły i prawie 0 stopni


Pierwszy na zbiórce


Pomału zaczęła dojeżdżać reszta


Reszta ekipy


Kościół w Tarnogórze i pierwsze pieczątki





Spowiedź na świeżym powietrzu











Kościół w Pełkinie


Cały czas towarzyszyły nam ciemne chmury, ale na szczęście nie padało



 Brama prowadząca do Klasztoru Sióstr Benedyktynek


Kościół pw. św. Mikołaja i Stanisława biskupa, budowany w latach 1614-1624






Ekspozycje wewnątrz klasztoru





Relikwie Jana Pawła II


Czarna Kaplica




Sala poświęcona Ojcu Świętemu







Studnia na runku w Jarosławiu


Kościół farny Bożego Ciała przy dawnym kolegium jezuickim







Tu już dalej w drodze, tankujemy na stacji


W drodze do Przemyśla





Przemyśl


Dzielny wojak Szwejk











Przed nami już tylko Kalwaria Pacławska


Rzeka Wiar


Koniec podjazdu, zdjęcie mówi wszystko


Reszta też dała rade


Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej










Wieża widokowa




Za horyzontem już Ukraina



A na dole,,,





Kategoria 150<


Dane wyjazdu:
10.17 km 0.00 km teren
00:23 h 26.53 km/h:
Maks. pr.:32.87 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Przed Euro Basketem

Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 17.03.2014 | Komentarze 0


Dzisiaj tylko 10 km. Nie było czasu na więcej, bo wybierałem się na ostateczny test Reprezentacji Polski w koszykówce przed Euro Basketem 2013. Turniej rozgrywany był w Lublinie, więc właściwie to mogłem pojechać rowerem, zawsze to 160 km by się zrobiło. Wybrałem jednak inny środek lokomocji.




Biało-czerwoni w pierwszym meczu z Ukrainą zawiedli na całej linii bo przegrali w ostatnich sekundach jednym punktem...


...ale za to biało-czerwone pokazały się z jak najlepszej strony :)
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
240.30 km 0.00 km teren
10:32 h 22.81 km/h:
Maks. pr.:55.52 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Roztocze w jeden dzień

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0 Dzisiaj mieliśmy z Mariuszem zrealizować szalony plan, czyli Szczebrzeszyn i Zwierzyniec w ciągu jednego dnia. Do tej pory wydawało nam się to prawie nie możliwe, ale jak się potem okazało martwiliśmy się na zapas. Bo jeżeli się chce i jest się w dobrej formie to żadna trasa nie jest straszna.

Wyjechaliśmy z samego rana, żeby spotkać się w Janowie Lubelskim. Choć w dzień temperatury wysokie to już rano i wieczorem znacznie się ochładza, dlatego trzeba targać ze sobą dodatkowe ciuchu.

Już za Frampolem rozciągają się świetne górzyste krajobrazy, a im dalej na Roztocze tym jest lepiej.  Przed Szczebrzeszynem musieliśmy pokonać spory podjazd w Gorajcu. Nie jest on bardzo stromy, ale za to dość długi, dlatego daje w kość. Dalej trasa choć pagórkowata to pokonuje się ją bardzo szybko. W Szczebrzeszynie zwiedziliśmy najciekawsze rzeczy, odwiedziliśmy słynnego chrząszcza i ruszyliśmy do Zwierzyńca. 

W Zwierzyńcu byliśmy już po raz drugi w tym roku, wcześniej przy okazji kilkudniowego wypadu na Roztocze. Bardzo lubię wracać do tego spokojnego miasteczka choć już wszystko tutaj zwiedziłem, to warto choćby na przepyszne naleśniki w karczmie Młyn. Długo nie mogliśmy się rozsiadać bo przed nami było jeszcze sporo km. 

Wracaliśmy przez Biłgoraj, a potem fajnymi leśnymi ścieżkami prawie do samego Ulanowa. Przy okazji dowiedzieliśmy się o rekonstrukcji bitwy pod Pansówką koło Zwierzyńca, która odbędzie się za kilka dni. Jeżeli pogoda będzie ładna na pewno się wybierzemy. Ostatni postój zrobiliśmy w Nisku przed samą Stalową.

Mariusz pobił swój dzienny dystans, podobnie jak ja - przejechałem 240 km i jak do tej pory to najdłuższa wycieczka.  


Zbiórka przy fontannie w Janowie Lubelskim


Piękne krajobrazy Roztocza


Pokonujemy podjazd w Gorajcu.


Kościół w Szczebrzeszynie


Chrząszcz i kołcz




Dawna synagoga w Szczebrzeszynie, teraz znajduje się tam MDK

Chrząszcze przed MDK









Pomnik PW w parku




Chrząszcz przy źródle


Młyn zbożowy w Szczebrzeszynie


Słynne drzewo ze Zwierzyńca


Kościół na wodzie w Zwierzyńcu


Pomnik powstańców styczniowych




Informacja o rekonstrukcji bitwy pod Panasówką


Kościół w Biłgoraju


Fontanna w Nisku


Herb Niska i miast partnerskich w ciekawej formie


Powrót przy zachodzie słońca






Kategoria 150<


Dane wyjazdu:
67.71 km 0.00 km teren
03:08 h 21.61 km/h:
Maks. pr.:38.28 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ognisko na Łanach

Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0
Na niedziele planowaliśmy z Mariuszem dłuższy wypad, dlatego dzisiaj oszczędzaliśmy siły.  Ale to nie oznacza, że zrezygnowaliśmy całkiem z kręcenia. Pojechaliśmy na Łany, a jak Łany to oczywiście ognisko :)



Mariusz jak zwykle na podwójnym gazie :)


Łany. Idealne miejsce na ognisko


Stół zastawiony. Ognisko się pali
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
66.85 km 0.00 km teren
03:07 h 21.45 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Spotkanie pielgrzymkowe w Brzezinach

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0 Dzisiaj wycieczka krótka, ale za to wyjątkowa. Od pielgrzymki do Wilna minęły już ponad dwa tygodnie.

Święto, więc większość osób ma wolne, dlatego powstał pomysł, aby znowu zorganizować spotkanie pielgrzymkowe. Tym razem nieoficjalne, bo tylko pielgrzymowicze z Janowa Lubelskiego i okolic mieli się na nim pojawić.

Zbiórka w kościele w Brzezinach, najpierw modlitwa, a potem wszyscy ruszyliśmy w stronę Zaklikowa. Za Łysakowem skręciliśmy z głównej drogi i bocznymi dojechaliśmy do Antoniówki, gdzie znajduję się kapliczka św. Antoniego w bardzo urokliwym miejscu. Niestety żeby się tam dostać trzeba pokonać trochę wymagający odcinek, ale coś za coś. Tu spędziliśmy chwilę i ruszyliśmy do Zaklikowa. Przejechaliśmy przez zaklikowski zalew i odwiedziliśmy zabytkowy kościółek św. Anny. Dalej udaliśmy się do mnie na mały odpoczynek i poczęstunek.

Potem już przez las do Lipy przez Gielnie, aż do Malińca, gdzie czekała na nas smażona rybka i inne pyszności. Długo nie mogliśmy tam zabawić bo już się ściemniało. Wróciliśmy z powrotem do Brzezin, wspólna fotka na pożegnanie i powoli każdy zaczął się rozjeżdżać. Ja odprowadziłem jeszcze znajomych z Janowa do Modliborzyc, a potem już zawróciłem.

Spotkanie bardzo udane, zorganizowane spontanicznie, ale i tak pojawiło się ponad 20 osób. Oby do następnego. 


Kapliczka św. Antoniego w Antoniówce


Kościół św. Anny w Zaklikowie


Mały poczęstunek u mnie w domu


Droga przez Lipskie lasy


Wracamy do Brzezin




Route 2,500,034 - powered by www.bikemap.net

Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
108.37 km 0.00 km teren
04:50 h 22.42 km/h:
Maks. pr.:54.72 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Po okolicy

Środa, 14 sierpnia 2013 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0 Dzisiaj nie planowałem żadnej wycieczki, ale miałem do załatwienia kilka spraw w okolicy. Przez cały dzień nazbierało się ponad 100 km.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
220.03 km 0.00 km teren
10:12 h 21.57 km/h:
Maks. pr.:56.77 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Na dinozaury do Bałtowa

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0
11 sierpnia 2013

Mariusz z Danielem na cały tydzień wybrali się do Czorsztyna. Ja na tak długo nie mogłem wyjechać, bo miałem tylko wolne w weekend, więc niedziele musiałem zorganizować sobie sam.

Dzisiaj postanowiłem w końcu pojechać do Bałtowa, który od dawna był na mojej liście. Pogoda na dłuższą trasę była idealna.

Wyruszyłem około 6:00 rano dobrze znanymi mi ścieżkami do Annopola, potem przez Wisłę i dalej wzdłuż jej przełomu tzw. szlakiem artystycznym, wzdłuż, którego ustawione są rzeźby regionalnych artystów. Trasa wzdłuż Wisły jest przepiękna, warto może kiedyś wybrać się jeszcze gdzieś dalej na północ tym szlakiem. Ja po kilku kilometrach odbiłem w lewo na Bałtów.

Po drodze odwiedziłem jeszcze stary dworek w Brzozowej w którym dzisiaj jest szkoła podstawowa oraz przepiękny kościół w Tarłowie.
Im bliżej Bałtowa tym ruch był coraz większy. Do tego prehistorycznego centrum rozrywki ciągnęły w niedziele całe rodziny, a pogoda dodatkowo zachęcała.

Po dotarciu na miejsce zrobiłem kilka fotek z zewnątrz ponieważ nie miałem ani  czasu ani i ochoty stać w kilometrowych kolejkach żeby zwiedzić cały kompleks bo zajęło by to pewnie trochę czasu. W Bałtowie spotkałem rowerzystkę Anie ( pozdrawiam :)), która jak się okazało pochodzi z okolic Sandomierza, więc dalej już razem pojechaliśmy bocznymi drogami do Ćmielowa. Tu rozstaliśmy się, bo Ania pojechała do Sandomierza, a ja jeszcze ruszyłem w przeciwnym kierunku w stronę Ostrowca Świętokrzyskiego. Zwiedziłem trochę miasto w którym miałem być okazje po raz pierwszy i trochę okrężną trasą ruszyłem na Opatów. Z drogi w oddali świetnie było widać św. Krzyż i wydawało, że jest naprawdę blisko.
W drodze do Opatowa spotkałem jeszcze kolegę z Sandomierskiej Bike Equipy, który dopiero w tamte strony się wybierał. Chwilę pogadaliśmy i ruszyliśmy każdy w swoją stronę. Zatrzymałem się dopiero w Opatowie na rynku, żeby trochę odpocząć, a potem w Sandomierzu.

W domu byłem już pod sam wieczór, była to moja najdłuższa jednodniowa wycieczka jak do tej pory bo zrobiłem 220 km. 



Most na Wiśle w Annopolu


Susza straszna, Wisła ledwo płynie






Galeria pod Chmurką w Maruszowie. Mini skansen na pewno warto odwiedzić








Początek szlaku artystycznego


Wzdłuż przełomu Wisły


Piękne widoki na druga stronę rzeki


Dwór w Brzozowej. Obecnie Szkoła Podstawowa


Gdzie to już nasz Marszałek nie był. Pomnik upamiętniający pobyt Józefa Piłsudskiego w Trałowie

Kościół w Tarłowie







Odpoczynek przy tarłowskiej fontannie


Stok narciarski w Bałtowie




Szwajcaria bałtowska






Prehistoryczne kaczki




Kolejna atrakcja Bałtowa. Kopia domu z Szymbarka


Browar w Rudzie Kościelnej

Ostrowiec Świętokrzyski













Św. Krzyż na wyciągnięcie ręki



Kolegiata św. Marcina w Opatowie




Opatowski rynek


Rynek w Sandomierzu


Sandomierski zamek



Route 2,499,028 - powered by www.bikemap.net
Kategoria 150<


Dane wyjazdu:
21.47 km 0.00 km teren
01:12 h 17.89 km/h:
Maks. pr.:31.67 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Na maliny

Piątek, 9 sierpnia 2013 · dodano: 15.03.2014 | Komentarze 0 Kolejny upalny dzień, ale takich dni w sierpniu nie brakowało . Na tyle gorąco, że dłuższa wyprawa odpadała, ale za to jak przyjemność z jazdy wieczorem.