Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1410.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:72:25
Średnia prędkość:19.48 km/h
Maksymalna prędkość:68.75 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:74.25 km i 3h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
91.71 km 0.00 km teren
04:49 h 19.04 km/h:
Maks. pr.:40.29 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Za Janów Lubelski

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0 Miał być Ujazd, wyszedł Janów. Przez kapryśną pogodę, zrezygnowaliśmy z dalszego wypadu do Ujazdu z Bike Equipą. Razem z Mariuszem i Danielem pojechaliśmy zwiedzać okolice Janowa Lubelskiego i tamtejsze źródła.

Rano pogoda świetna, do jazdy idealna. Dojechałem sobie moja ulubiona trasą do krajowej 19 i tu czekałem na chłopaków, potem już razem śmignęliśmy na Janów, a potem na Godziszów. Teraz zaczyna się okres gdzie postoje będą, coraz częstsze, a wszystko przez maliny :)

Sesja w malinach :) © raji


Dookoła cały czas krążyły deszczowe chmury, widać było, że parę minut przed nami ostro padało, bo asfalt był cały mokry.

Po mokrym © raji



Mariusz przy strumyku © raji



I właśnie przy tym strumyku po raz pierwszy zaczęło ostro lać. Schowaliśmy się pod drzewami, ale deszcz był coraz mocniejszy. Niedaleko była wiata, więc przejechaliśmy kilkaset metrów w tej ulewie, żeby się schronić. Po kilkunastu minutach przestało padać, my przez ten czas trochę przeschliśmy i ruszyliśmy dalej w kierunku Modliborzyc.

Przejechane parę km i znowu zaczyna kropić, rozpadało się na dobre. Mariuszowie to nie przeszkadzało i pojechał przed siebie. Ja z Danielem schowałem się na jednym z przystanków, żeby przeczekać deszcz.


Ciągle pada © raji



Znowu parę minut ulewy i spokój. Zaczęliśmy gonić Mariusza, który zdążył już dojechać do Modliborzyc. Jak się okazało tutaj tylko trochę pokropiło, a nawet wyszło słońce i zrobiło się bardzo ciepło. Chwile odpoczęliśmy i ruszyliśmy na Zaklików. Po drodze jeszcze jeden przymusowy postój, bo znowu zaczęło padać. Dojechaliśmy na rynek w Zaklikowie, tu nie spadła nawet kropla. Pożegnałem się z chłopakami i pojechałem do domu, a Mariusz z Danielem na Stalową.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
106.69 km 0.00 km teren
04:43 h 22.62 km/h:
Maks. pr.:40.49 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Przełom Wisły

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 1 W prognozach znowu niezdecydowani byli, więc trzeba było czekać do rana. Choć niebo było zachmurzone to postanowiłem się gdzieś przejechać, a gdzie dokładnie to miałem zdecydować po drodze.

Dojechałem do Annopola, w planach miałem Sandomierz, ale ciemne chmury mnie odstraszyły, pojechałem więc prosto na Świeciechów i Natalin.


Most w Annopolu © raji


Kościół w Świeciechowie © raji



Przed skrętem na Natalin, na wojewódzkiej minęło mnie całe stado motocykli, bez mała było ich z 50 sztuk.

Motocyklowy gang © raji



Potem odbiłem już na Natalin, tu jedzie się kilkaset metrów pod górę, ale widoki są super, a i są tez inne atrakcje.


Widok na dolinę Wisły © raji


Oj dojerzew, dojrzewa © raji


Co tu komentować :) © raji



Pogoda się poprawiała, robiło się cieplej, od Natalina miałem już lekko z górki, a do tego jeszcze wiatr w plecy, więc do Księżomierza dojechałem bardzo szybko.

Kościół w Księżomierzu © raji


Za nim dojechałem do domu odwiedziłem jeszcze rodzinkę, która jak zwykle na głodnego mnie nie puściła :)

Poczęstunek u rodzinki © raji



A pro po rodzinki, parę tygodni temu chwaliłem się, że mają nowego pupila...



...dzisiaj w nocy ktoś zawinął go z podwórka :(
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
10.05 km 0.00 km teren
00:38 h 15.87 km/h:
Maks. pr.:26.25 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Popołudniowy soft

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
81.42 km 0.00 km teren
03:55 h 20.79 km/h:
Maks. pr.:41.09 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Wyścig Solidarności

Środa, 26 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 3 Dzisiaj z Lublina startował Wyścig Solidarności, szkoda taką imprezę ominąć, bo dla każdego kolarza amatora to nie lada gratka.

Do końca nie wiedziałem czy jechać, bo pogoda dalej była kapryśna, ale ostatecznie się zdecydowałem. Pojechałem pod Stróże, na drogę krajową 19/74. Kolarze jechali z Lublina przez Kraśnik, Janów Lubelski, Nisko, Kolbuszową, aż do Krosna. Etap liczył 230 km.

Na miejsce przyjechałem przed czasem, na trasie czekali już nieliczni kibice, m.in. kolarze z Kraśnika, których pozdrawiam.

Już na początku wyścigu wyłoniła się trójka uciekinierów, którym jak się później okazało udało się dojechać do mety przed peletonem.



Samochód techniczny. Peleton już blisko © raji



Peleton © raji


3 - osobowa ucieczka © raji



1- osobowy uciekinier :) © raji



Szpaler wozów technicznych © raji




Pamiątki z wyścigu © raji
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
29.14 km 0.00 km teren
01:51 h 15.75 km/h:
Maks. pr.:29.46 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Do serwisu

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 0 No i pogoda się zrypała. Ja w poniedziałek miałem oddać rower do serwis. Rano było pochmurno, ale na mapach nie było widać jakiś większych opadów, więc do Stalowej pojechałem rowerem. Przed serwisem podjechałem jeszcze po Mariusza, który dzisiaj nie planował żadnych wycieczek ze względu na niepewna pogodę. Na miejscu okazało się, że mój serwisman złamał rękę i przez miesiąc nic na pewno nie zrobi.
Musiałem więc iść do innego serwisu, w którym udało się na miejscu wszystko załatwić. Trochę to trwało, w międzyczasie nad Stalową rozpadało się na całego. Czekaliśmy z Mariuszem ponad godzinę, aż przestanie padać, parę razy nawet zagrzmiało. Jak tylko się uspokoiło Mariusz pobiegł do domu, a ja pojechałem na stację PKP, żeby pociągiem wrócić do domu.

Po drodze można było zobaczyć skutki ulewy.



Stalowa pod wodą © raji



Rowerzystom taka kałuża niestraszna © raji



Piesi już się dłużej zastanawiają © raji
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
70.87 km 0.00 km teren
03:29 h 20.35 km/h:
Maks. pr.:42.49 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Powrót z Klimontowa

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 2 Po wczorajszej wyprawie nie byłem bardzo zmęczony, nabrałem jeszcze większej ochoty na jazdę. Rano było bardzo ładnie, świeciło słońce, na niebie niewiele chmur. Wstałem koło 6:00 przygotowałem do jazdy spakowałem i poszedłem na 7:00 do kolegiaty na mszę.

Kolegiata. Widok ze wzgórza klasztornego © raji


Gdy wyszedłem z kościoła pogoda już tak różowa nie była, na południu robiło się coraz ciemniej. Wróciłem szybko do klasztoru, zabrałem rzeczy i ruszyłem w drogę. Niebo zdążyło już całe zakryć się chmurami, jedyny plus to to, że jazda w upale mi nie groziła, ale chyba wolę być mokry z jazdy w upale, niż miałbym jechać w deszczu.

Na powrót wybrałem trasę trochę bardziej pagórkowatą niż w piątek.


Piękne tereny do jeżdżenia © raji



7 potem.... © raji



8 ... już sie bałem, że co górka to większa © raji



Jabłuszko Sandomierskie © raji



Załoadowany Kołcz © raji



Kosciół w Obrazowie © raji




W Obrazowie nie jechałem na główną, tylko bocznymi starałem się dojechać do Sandomierza. Zatrzymałem się gdzieś na jakimś wzgórzu na Jakubowym szlaku i tu widok mnie trochę zmartwił.


Ciemne chmury nad Sandomierzem © raji



Założyłem cieplejsze ciuchy, bo robiło się coraz zimniej, a gdzieś za moimi plecami w okolicach Klimontowa zaczęło już grzmieć. Dojechałem do Sandomierza, gdzie było jeszcze spokojnie.


Na wschód od Wisły leje © raji


Deszcz z każdej strony © raji


Przejechałem całe Powiśle i już tu zaczęło pomału kropić. Założyłem tym razem kurtkę i ruszyłem na Zaleszany. Rozpadało się na dobre, droga do samego domu już praktycznie w deszczu.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
152.13 km 0.00 km teren
07:12 h 21.13 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Zgrupowanie Klimontów II dzień

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0 Całą noc błyskało i grzmiało dookoła. Po burzach trochę się ochłodziło i rano było bardzo rześko. Dzisiaj już takich upałów jak wczoraj nie zapowiadali, w innym wypadku pewnie męczylibyśmy się niemiłosiernie na trasie.

Ja razem z kolegami z Tarnobrzega wstałem przed 6:00 żeby zrobić zakupy i przygotować śniadanie dla całej grupy. Po śniadaniu i porannych modlitwach, po 8:00 wyruszyliśmy w drogę.

Pierwszy postój mieliśmy w Sulisławicach w tamtejszym Sanktuarium. Potem przejechaliśmy przez Łoniów, Świniary, aż do Otoki na prom, żeby przeprawić się na drugą stronę Wisły. Na zamek do Baranowa Sandomierskiego nawet nie zajeżdżaliśmy, bo wiadomo jak tam traktują rowerzystów.

Już po drugie stronie Wisły k. Baranowa Sandomierskiego © raji



Przez Skopanie, Durdy, dojechaliśmy do Huty Komorowskiej. Drogi super, bardzo mały ruch, praktycznie cały czas jedzie się przez las. W Hucie odwiedziliśmy muzeum kard. A. Kozłowieckiego, tu obejrzeliśmy też film o kardynale. W Hucie odpoczywaliśmy blisko godzinę.

Dalej w planach mieliśmy obiad w oddalonym o 3 km Komorowie. Tu serdecznie przyjął nas proboszcz parafii i zaprosił, najpierw na ucztę dla ciała, a potem na ucztę dla ducha. Kościół z zewnątrz nie robi wielkiego wrażeni, został wybudowany w 1992 roku, ale już wnętrze jest godne uwagi.


Oryginalny ołtarz w Komorowie © raji



Najedzeni ruszyliśmy w kierunku Połańca, przez Ostrowy Tuszowskie, Toporów, Szydłowiec, Chorzelów, Chrząstów i Gawłuszowice, gdzie zatrzymaliśmy się przy zabytkowym kościele.

Drewniany kościoł z 1677 w Gawłuszowicach © raji


Tarnobrzeg :), a dalej Połaniec © raji


Elektrowniw wodna w Połańcu © raji



Przekroczyliśmy Wisłę i podkręciliśmy tempo, żeby przed 18:00 zdążyć dojechać do Rytwian. Pojechaliśmy przez Połaniec, gdzie podziwialiśmy jeszcze ze wzgórza panoramę okolicy, a także kopiec Kościuszki, dalej przez Krzemieniec, Wymysłów, Rudę i Kłodę do Rytwian.

Kopiec Kościuszki w Połańcu © raji



Obecnie w pokamedulskim klasztorze znajduję się Pustelnia Złotego Lasu, do klasztoru prowadzi kilkuset metrowy podjazd, wąską wyasfaltowaną drogą, która biegnie cały czas lasem.


Rytwiany. Pustelnia Złoteo Lasu © raji



Kościół w Pustelni © raji


W Rytwianach czekała na nas pyszna zupa, po posiłku udaliśmy się na mszę, odprawianą przez księży Jana i Piotra, którzy zajmują się całą organizacją pielgrzymki. Potem mogliśmy wysłuchać krótkiej historii klasztoru i po zwiedzaniu ruszyliśmy w drogę powrotną do Klimontowa.

Pod klasztorem byliśmy przed 21:00, rozpoczęło się wielkie pakowanie, ja tego problemu nie miałem i nie spieszyłem się za bardzo, bo jeszcze na jedną noc zostałem w klasztorze i planowałem wrócić dopiero następnego dnia do domu.
Pożegnałem się ze wszystkimi - następnym razem zobaczymy się już na pielgrzymce.
Zrobiłem jeszcze zakupy, wziąłem szybki, zimny prysznic i poszedłem spać.


Cela w klasztorze wersja all inclusive © raji
Kategoria 150<


Dane wyjazdu:
47.51 km 0.00 km teren
02:26 h 19.52 km/h:
Maks. pr.:43.29 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Zgrupowanie Klimontów I dzień - wspólny przejazd

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0 Na miejscu było już kilka osób, przywitaliśmy się, a następnie zanieśliśmy bagaże do naszych cel. Na rozpakowywanie nie było czasu, bo zaraz mieliśmy wyruszać na wspólny przejazd po okolicy.

Cela w klasztorze © raji


Odwiedziliśmy m.in. Włostów, Karów i źródełko bł Wincentego Kadłubka, plany pokrzyżowała nam trochę burza, która z południa nadciągała nad Klimontów. Chmury wyglądały wyjątkowo groźnie, a po takim upale można było spodziewać się sporej nawałnicy. Wszyscy zaczęli mocna naciskać na pedały, tempo było bardzo duże, ale nikt nie chciał znaleźć się w środku burzy.

" title="Przy źrodle bł Wincentego Kadłubka w Karwowie" width="600" height="450" />
Przy źrodle bł Wincentego Kadłubka w Karwowie © raji


Uciekamy przed burzą © raji


Wracamy do Klimontowa, a przed nami burza © raji


Już pod samym Klimontowem zatrzymaliśmy się na stacji Shella w restauracji Szejk na kolację. Burza cały czas krążyła dookoła, ale Klimontów szczęśliwie ominęła.

Po kolacji w planie mieliśmy zwiedzanie kolegiaty św. Józefa

Pod Kolegiatą w Klimontowie © raji



Do klasztoru wróciliśmy przed 21, po modlitwie, zwiedzaniu i spotkaniu organizacyjnym, trzeba było jeszcze się wykąpać i rozpakować, więc tak czas zleciał prawie do północy. Parę godzin snu i pobudka o 6:00, bo w planach blisko 150 km trasa.


Dane wyjazdu:
80.08 km 0.00 km teren
04:19 h 18.55 km/h:
Maks. pr.:36.08 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Zgrupowanie Klimontów I dzień - dojazd

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0 Na ten weekend zaplanowano już ostatnie zgrupowanie przed Pielgrzymką do Wilna. Wszyscy pielgrzymi mieli zgromadzić się w Klimontowie w klasztorze podominikańskim.

Ja wraz z kolegą Piotrkiem postanowiliśmy, że dojedziemy rowerami. Umówiliśmy się w Zaleszanach na godz 11:00. Tego dnia było wyjątkowo gorąco, mój termometr na słońcu momentami pokazywał 40 stopni. No, ale jakoś udało się dojechać.
W Klimontowie byliśmy przed czasem, więc pojechaliśmy nad zalew, żeby się trochę ochłodzić. Niestety, w zalewie nie było nawet kropli wody. Zaraz obok znajduje się olbrzymi zbiornik wodny, ale tu nie można się kąpać. Znaleźliśmy trochę cienia i z dobra godzinę odpoczywaliśmy. Potem ruszyliśmy już pod klasztor na miejsce spotkania.

Zbiornik wodny pod Klimontowem © raji
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
17.34 km 0.00 km teren
00:50 h 20.81 km/h:
Maks. pr.:27.86 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Do Lipy

Czwartek, 20 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0
Kategoria 0-50