Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1410.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:72:25
Średnia prędkość:19.48 km/h
Maksymalna prędkość:68.75 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:74.25 km i 3h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.21 km 0.00 km teren
02:22 h 12.76 km/h:
Maks. pr.:21.84 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Wieczorny lajcik

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0 Przejażdżka z koleżankami z pracy. Zaskoczyły mnie, jak na pierwszy raz walnęły 30 km.
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
15.49 km 0.00 km teren
01:11 h 13.09 km/h:
Maks. pr.:21.84 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Żółwim tempem

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 2 Dzisiaj wieczorem na rower wyciągnąłem siostrę cioteczną.
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
70.37 km 0.00 km teren
03:18 h 21.32 km/h:
Maks. pr.:41.89 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Ognisko w Łanach

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
115.11 km 0.00 km teren
05:59 h 19.24 km/h:
Maks. pr.:68.75 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Wzdłuż Branwi

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0 Dzisiaj od rana pochmurno, więc wycieczka wisiała na włosku. Czekaliśmy trochę, ale w końcu ruszyliśmy. Przez pierwsze 20 km prawie cały czas coś kropiło, ale w końcu przestało. Na niebie pozostały jedynie groźne chmury.

Plan na dzisiaj to - od dupy strony wjechać do Wierzchowisk, gdzie jest fajny zjazd. Pojechaliśmy przez Momoty, Flisy na Branew, Piłatkę, aż do Wierzchowisk.

Tu posiedzieliśmy chwilę we dworze "Sanna" i pojechaliśmy na Modliborzyce, potem przez las na Kalenne i Gwizdów. Dopiero koło 13:00 wyszło słońce i zrobiła się fajna pogoda.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
124.26 km 0.00 km teren
06:04 h 20.48 km/h:
Maks. pr.:50.71 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Wzniesienia Urzędowskie

Czwartek, 13 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 2 Kolejny upalny dzień. Nie zanosiło się na burze, więc z Mariuszem wybraliśmy się do Urzędowa.

Mariusz dojechał do Zaklikowa i razem ruszyliśmy w drogę. Musieliśmy zrezygnować z jazdy głównymi drogami, bo są teraz w remoncie i przejechać tamtędy to istna męczarnia. I tak bocznymi szlakami dojechaliśmy do Kraśnika. Do Urzędowa zostało ok. 10 km.


Na obwodnicy.Kraśnik


Pomnik upamiętniający pogrom ludności żydowskiej Kraśnika


Kościół w Urzedowie





Fontana i rynek w Urzędowie





Na rynku zrobiliśmy sobie popas, przysiadł się do nas facet, który jak się okazało też jest amatorem dwóch kółek i sporo jeździ. Potem z Mariuszem pojechaliśmy na Bęczyn w poszukiwaniu mogił z I i II wojny światowej, ale znaleźliśmy tylko jedną. Zapuściliśmy się też trochę w las, sądząc, że dojedziemy dalej do głównej, ale droga robiła się coraz bardziej piaszczysta i wróciliśmy się do Urzędowa, żeby odbić na Dzierzkowice.


Mogiła z I wojny światowej


Kapliczka św. Huberta



Kapliczka i źródło św. Otylii. Po bokach figury świętych. Urzędów













Kościół w Dzierzkowicach



Dzierzkowice. Rynek



Coś ta w Księżomierzu wiercą



Tak dojechaliśmy na Łany, gdzie rozpaliliśmy ognicho. Do stołu podano





Najedzeni pojechaliśmy na Borów, potem na Radomyśl i ja na Zaklików, a Mariusz na Stalową.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
111.78 km 0.00 km teren
05:34 h 20.08 km/h:
Maks. pr.:39.08 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Imielty z Bike Equipą

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0 Dzisiaj Bike Equipa wybierała się w moje strony, ale że wolny czas miałem tylko do południa, to pojechałem na zbiórkę do Sandomierza - co by trochę km nakręcić.

W Sandomierzu czekali na mnie już Mariusz, Daniel i ich znajomy Andrzej. Dzisiaj Stalowa miała silną reprezentację, bo na trasie dołączyły jeszcze trzy osoby z miasta rowerów.

Zbiórka pod lodem



Ruszyliśmy bocznymi drogami do Radomyśla, a potem do Lipy. Pogoda była super było ciepło, ale jeszcze nie upalnie. Jedyne o co można było się martwić to popołudniowe burze.

Na granicy dawnych zaborów



Zaraz za Lipą skręciliśmy w las, kawałek asfaltem, a potem leśną drogą dojechaliśmy do Bani. Stąd do rezerwatu Imielty Ług już bardzo blisko.

Lipska, albo Lipna - jak kto woli - droga



Buszujemy po rezerwacie



Na Imieltym mieliśmy mały popas, po którym groblą pojechaliśmy dalej. Minęliśmy stawy i tu Equipa skręciła w lewo w las, a ja na asfalt do Gwizdowa i przez Maliniec, Banie do Zaklikowa.


Pożegnanie z Equipą



Do Zaklikowa wracałem bardzo szybko, bo zaczęło się mocno chmurzyć, na szczęście zdążyłem przed deszczem.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
121.67 km 0.00 km teren
06:20 h 19.21 km/h:
Maks. pr.:46.90 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

IV Rajd Papieski

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 1 W tygodniu nie było jak wybrać się nawet na chwile na rower, więc w weekend trzeba było sobie to odbić.

Dzisiaj w Sandomierzu wielkie święto dla wszystkich rowerzystów - IV Rowerowy Rajd Papieski. Start o 9:00, więc do Sandomierza wyjechałem już o 7:00.

Na miejscu zapisałem od razu siebie i Mariusza na którego jeszcze chwile czekałem. na rajd przyjechało dużo osób, z którymi już kiedyś jeździliśmy, pojawiła się oczywiście reprezentacja Bike Equipy i większość tych którzy wybierają się do Wilna. Po za tym jeszcze masa innych fanów dwóch kółek.

Sandomierski rynek z samego rana






Chwila przed startem










W Rajdzie jechał min. były wyśmienity kolarz Tomek Brożyna i bs. diecezji sandomierskiej Krzysztof Nitkiewicz.



Trasa miała liczyć 33 km. Na stracie było blisko 600 osób, a jeszcze około 100 miało dołączyć na trasie, bądź miało dojechać do mety Rajdu, czyli Zawichostu.

Pierwszy odcinek, był bardzo ciężki, ponieważ prowadził wąwozami i to pod górę ,w tak dużej grupie trzeba naprawdę bardzo uważać.



Pierwszy postój i ogromny poczęstunek w Mściowie



Postój numer 2, jedzenia było nie wiele mniej niż poprzednio :) Garbów


Pomnik Zawiszy Czarnego


Tomek Brożyna, udało się nawet zdobyć autograf :)


Czekamy na maruderów, żeby wjechać całą ławą na główną.



W końcu Zawichost. Tu był kolejny poczęstunek, występny oaz i losowanie różnych nagród dla uczestników rajdu.












Po zakończeniu z Mariuszem już sami ruszyliśmy na Annopol, ponieważ prom nie kursował. Jechaliśmy szybko bo na horyzoncie straszyły nas burzowe chmury, ale udało się dojechać do domu na sucho.


Pamiątka z Rajdu

Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
125.01 km 0.00 km teren
05:25 h 23.08 km/h:
Maks. pr.:42.49 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Roztocze 2013 II wyprwa IV dzień

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 0 Martwiliśmy się jak to dzisiaj będzie z pogodą, ale nie było najgorzej. Wyjechaliśmy ok. 9:00 i wyjątkowo ekspresowym tempie dotarliśmy do domu. Ja w Zaklikowie byłem już na 15:00. 4 - dniowy wypad jak najbardziej udany pomimo pogody w kratkę.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
02:00 h 12:00 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Roztocze 2013 II wyprwa III dzień

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 0 Rano obudziliśmy się, a tu leje. Przestać miał dopiero koło 17:00, więc po jeżdżone, a plany były ambitne bo wschodnia granica, z Hrebenne i Siedliskami, na ale nic będzie na następny raz.

Do południa przesiedzieliśmy w domku, potem dołączyliśmy do equipy, która od rana pod wiatami gościła się przy suto zastawionym stole, my wbiliśmy na czwarte czy piąte drugie śniadanie :) A może to już było obiad, zresztą nie ważne, najważniejsze, że dalej padało. Część odważnych - z błotnikami i ciuchami odpowiednimi do aury ruszyła zaliczyć jakaś trasę, my zostaliśmy.


Dopiero koło 14 jak przestało bardzo padać, pieszo ruszyliśmy na szlak szumów. Jeden wniosek - o wile bardziej wole jeżdżenie od chodzenia :) Zanim wróciliśmy do domków z za chmur znowu zaczęło wychodzić słonce. Szkoda, że tak późno.


Szumy na Tanwi © raji



Wodospad na rzece Jeleń © raji



Stanica harcerska na Tanwi © raji




Grób administratora dawnej stanicy © raji