Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
80.02 km 0.00 km teren
04:17 h 18.68 km/h:
Maks. pr.:39.28 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Ognisko na Łanach

Sobota, 5 kwietnia 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj wyjazd Łany, a więc okazja żeby zrobić jakieś ognisko. Do mnie i do Mariusza mieli jeszcze dołączyć koledzy z Sandomierza Andrzej i Waldek. Pogoda jakaś rewelacyjna nie jest, ale jedziemy, a prognozy mówiły zupełnie co innego.

Na Łany ruszam trochę okrężnie bo przez Radomyśl, tam spotykam Mariusza. Dalej jedziemy już główną, aż do Kosina. jedzie się fajnie bo z wiatrem. Dopiero kiedy skręcamy na Łany zaczyna wiać ostro w mordę, ale jakoś dojeżdżamy.

Tu mają do nas dołączyć dwaj znajomi z ekipy Sandomierskiej. My jesteśmy przed czasem, więc powoli organizujemy drewno na ognisko, a potem próbujemy je rozpalić, ale nie idzie do tego kończy się gaz w zapalniczce, więc jadę do sklepu po zapałki. Mariusz z nudów bierze się za rozpalanie i..po kilku sekundach mu się udaje, zaraz  przyjeżdżają chłopaki z Sandomierza, a zaraz po nich ja z zapałkami trochę zaskoczony, że się udało rozpalić :) Na ogień poszły kiełbasy i ziemniaki, chłopaki z Sandomierza w swoich sakwach wożą nawet przenośną kuchenkę, więc była też kawa i herbat, czyli pełny wypas.

Czas mija nam na ciekawych rozmowach, ale powoli czas się zwijać tym bardziej, że wiatr coraz mocniejszy i zimniejszy. Ruszamy więc wszyscy razem bocznymi drogami do rezerwatu Marynopole, a potem do rezerwatu Szczeckie Doły. Trasa wiedzie pięknymi lasami ,czasami szutrem, czasami asfaltem, a czasami uciążliwymi podkładami kolejowymi ułożonymi obok siebie po skosie, a do tego raz w górę raz w dół. W okolicy Ireny chłopaki z Sandomierza odbijają na Borów a my na Zaklików. Ja zostaje w Zaklikowie a Mariusz śmiga dalej 27 km pod wiatr do Stalowej Woli .

Zimno, wietrznie, ale towarzystwo doskonałe, więc wycieczka udana.



Pogoda nie wskazuje, ale Medzia już kwitnie, więc wiosna


Zastawa Mariusza, szkoda było takiego ładnego talerzyka, że aż dałem Mariuszowi swój - normalny :)


Reprezentacja Sandomierza




Pieczemy


Misiek też coś dostał

Maszyny chłopaków









Świetne ścieżki przez las






Zastanawiamy się czy jechać do rezerwatu, czy nie :)



Kategoria 50-100



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!