Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
101.46 km 0.00 km teren
05:09 h 19.70 km/h:
Maks. pr.:40.89 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Do czarnej d.... i jeszce dalej :)

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 4


Dzisiaj już wyprawa z Mariuszem, który nie chce jechać gdzieś dalej bo nadają na dziś zimno. 

Wiec, żeby go zadowolić, poświęcam się i jadę do Stalowej. Koło 9:00 nie jest źle, świeci słońce, trochę wieje, no może nie troche :), ale z północy, wiec na razie nie ma się czym przejmować. Śmiga się ponad 30 km/h , wiatr pomaga, tylko najgorsze te roboty drogowe i światła co 500 metrów, trzeba mieć cierpliwość.

Umawiam się z Mariuszem pod klasztorem w Rozwadowie i potem śmigamy główną na Grębów, tu skręcamy na Krawce. Zaraz za Grębowem odwiedzamy cmentarz wojenny, na którym pochowani są żołnierze z I Wojny Światowej. 

Później Mariusz prowadzi krętymi asfaltowymi drogami, aż do Krawców. Tu zatrzymujemy się przy starym pałacyku, w którym teraz znajduję się ośrodek wychowawczy.

Potem przekroczyliśmy rzekę Łęg i skręciliśmy w polne drogi, niezwykle wyboiste, ale przynajmniej było ciekawie. Tak dojechaliśmy do kolejnej mogił znajdującej się na piaszczystym wzniesieniu. Jest tu zakaz wjazdu wszelkich pojazdów, ale kładowcy zrobili sobie tor i jeżdżą obok mogił. Mariusz opowiadał mi, że kiedyś podczas takiej jazdy wykopali ludzkie kości. Niewielki ogrodzenie chroni tylko kawałek. 

Potem dalej polnymi drogami chcieliśmy dojechać do mostku/kładki w Burdzach, ale trochę pobłądziliśmy. Wróciliśmy się kawałek i skręcili w inną drogę, która okazała się strzałem w 10 prawie, bo dojechaliśmy do drogi wysypanej kamieniami, po których nie dało się jechać, więc prowadziliśmy rowery. 

Kamienie się skończyły i leśną drogą dojechaliśmy do kładki, która okazała się zniszczona. Swojego czasu był reportaż o tym miejscu w Sprawie dla Reportera, ponieważ jeden mieszkaniec, robi kładkę, aby jego dzieci i rodzina mieli bliżej do szkoły czy sklepu, a inni mieszkańcy specjalnie ją niszczą. I tak w kółko, i nikt nic nie może poradzić.  Smutna historia.

Kąłdka bardzo skraca drogę, dlatego my też musimy zrobić spore koło żeby dostać się do Stalowej. Kilka km leśnymi ścieżkami i w końcu wyjeżdżamy w Przyszowie. Szybko docieramy do Stalowej pomimo wiatru w twarz. Mariusz jedzie sobie do domu, a ja pod wiatr jeszcze 25 km do Zaklikowa.     


Cmentarz wojenny za Grębowem


Wbrew pozorom Mariusz nie czeka na stracenie, ale na słońce


Morz(ż)e rzepaku




Pałac z XIX w. w Nowym Grębowie






Kąpiel w Łęgu


Mogiły z I Wojny Światowej


a obok tor wyścigowy


Tam gdzieś jedziemy








Straszne kamienie


Nie przejedziemy :(


Obiekt sporów




Musimy szukać innej drogi




Mijać to dołem czy bokiem ?


Kategoria 100-150



Komentarze
Swiety
| 21:31 wtorek, 6 maja 2014 | linkuj Dzięki, nie wybierasz się w moje strony? :)

Ja chciałbym odwiedzić w tym roku Jurę, ale nie wiem, czy mi się uda.
andjas
| 06:10 wtorek, 6 maja 2014 | linkuj Fajna wycieczka, super zdjęcia. Pozdrawiam !
Swiety
| 21:14 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj No jak nie. przecież chciałem :)
MarqoBiker
| 21:08 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj Zadowolić mnie chciał...a rowera mi przez rzeke przeprowadzić nie chciał .
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!