Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
64.72 km 0.00 km teren
03:28 h 18.67 km/h:
Maks. pr.:39.69 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Bomba

Piątek, 23 maja 2014 · dodano: 28.05.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj w ogóle miałem nigdzie się nie ruszać, ale okazało się, że do południa mogę śmigać.
Dzień wcześniej umówiłem się z kolegą Zdziśkiem, że ruszymy w Lasy Janowskie, ale dopiero rano miał mi dać znać, czy da radę. Koło 9:00 dostałem telefon, więc ruszam na Lipę i daje w las w kierunku Goliszowca do krzyżówki. Tutaj poczekałem chwilę na Zdziśka, który na spotkanie przybył w obstawie kolegów. Niestety byli oni na kolarzówkach, więc pojechali dalej asfaltem, a ja ze Zdzisławem odbiłem w leśne drogi.

Trasa przez las super, czasami trochę piachu, ale idzie pojechać. W lesie zatrzymaliśmy się chwilę w Rezerwacie Łęka przy miejscu zwanym Trzy Grobki, gdzie pochowani są mieszkańcy okolicznych wsi, którzy zginęli podczas pacyfikacji lasów przez hitlerowców.
Dalej, aż do Bani gdzie wyjechaliśmy na asfalt. Potem przez Gwizdów na Kalenne, drogą, która od lat jest naprawiana w jeden durny sposób. Na gorącą smołę wysypują drobne kamyki. My trafiliśmy akurat na prace i przez parę km dopóki nie minęliśmy robotników jechało się tragicznie.

Potem pod samymi Modliborzycami, zaczęliśmy szukać w lesie miejsca, które na mapie jest oznaczone jako Bomba. I faktycznie w tym dziale lasu znajduję się olbrzymi lej, który powstał tutaj w wyniku eksplozji bomby V2, która nie doleciała do celu i spadła właśnie w tym miejscu. Obecnie lej jest wypełniony wodą i trudno ocenić jego głębokość, ale rozmiary robią wrażenie.
Nawet nie myśleliśmy wracać tą zrytą drogą z powrotem. Pojechaliśmy więc do Modliborzyc, a z racji, że upał był niesamowity to jeszcze wstąpiliśmy na pobliskie źródło, żeby napić się wody i uzupełnić bidony.

W Potoczku Zdzisław odbił na Stalową, a ja na Zaklików.


Trzy Grobki


Lej po bombie V2



Kategoria 50-100



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!