Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
110.29 km 0.00 km teren
06:00 h 18.38 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Brzegiem Wisły i Sanu

Piątek, 3 października 2014 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 0

Cały czas słoneczna pogoda, więc jedziemy. Tym razem, gdzieś nad brzeg Sanu, a potem Wisły, żeby odnaleźć dwa pomniki. Pogoda piękna, więc postanowiliśmy jechać polnymi drogami, aż do wału przy Sanie i dalej aż do Kępy Rzeczyckiej. Na wale natknęliśmy się na mały pomnik upamiętniający tajemniczą śmierć Felicji Lubomierskiej. Szlachcianka ta została w tym miejscu zamordowana, a miało to miejsce 1936 roku, sprawca mordu nigdy nie został odnaleziony. W Kępie Rzeczyckiej wjeżdżamy znów na asfalt i jedziemy do Radomyśla, tam przejeżdżamy most na Sanie i potem jedziemy asfaltem i szutrami wzdłuż Sanu, aż do Wrzaw gdzie dojeżdżamy do miejsca w którym kursuje prom na Sanie. Prom dziś nie kursuje, ale dla pieszych i rowerzystów jest możliwość przedostania się na drugi brzeg łódką. My jednak z tego nie korzystamy choć jak okazało się wspomniany pomnik ofiar zatopionego promu znajduje się właśnie po drugiej stronie Sanu. Pojedziemy tam kiedy indziej. Ruszamy teraz w stronę drogi na Sandomierz, znów trochę asfaltu i trochę szutru . Jadąc wzdłuż walu docieramy wreszcie do pomnika Bitwy Wrzaskiej. Tu chwila odpoczynku, kilka fotek i ruszamy dalej bocznymi drogami aż do Sandomierza. W Sandomierzu, na starym rynku spotykamy się z Andrzejem. Chwila odpoczynku i teraz jedziemy we trzech prawie ta samą droga w kierunku Wrzaw. Po pewnym czasie odbijamy jednak w stronę Skowierzyna i dalej do Zbydniowa. W Zbydniowie zatrzymujemy się przy dworku Horodyńskich. 5 minut odpoczynku. Ja odbija teraz na Radomyśl i dalej do Zaklikowa a chłopaki ruszają w stronę Kotowej Woli. Tam Andrzej odbija na Zaleszany i Sandomierz a Mariusz jedzie na Jamnicę i dalej już główną do domu.


















Kategoria 100-150



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!