Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
121.00 km 0.00 km teren
07:00 h 17.29 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Smakuj lubelskie

Czwartek, 18 września 2014 · dodano: 14.05.2015 | Komentarze 0

Na dziś zaplanowaliśmy wycieczkę do Bychawy. Pogoda dalej piękna, ale znów wieje. Dlatego część trasy zaplanowaliśmy przejechać pociągiem. Wsiadam do pociągu koło 8:00, tam czeka już na mnie Mariusz i jedziemy dalej razem. Podróż mija szybko. Wysiadamy w Zemborzycach i udajemy się nad miejscowy zalew, kilka fotek i...dochodzimy do wniosku, że skoro Lublin jest rzut beretem to można i tam zajechać na stare miasto. Więc jedziemy. Część trasy wiodła ścieżką rowerowa, więc jechało się fajnie, gorzej już w centrum Lublina bo dosłownie co 150 metrów światła. Docieramy wreszcie do starej części miasta. Po zobaczeniu co ciekawszych zabytków ruszamy dalej przez miasto i wyjeżdżamy z Lublina droga na Bychawę. Już w Lublinie mieliśmy wiatr w twarz, a teraz to już non stop nam dość przeszkadza, a do tego robi się co raz bardziej pagórkowato..Po trudach i znojach docieramy wreszcie do Bychawy. Tam od razu zajeżdżamy pod bardzo ciekawe ruiny zamku i dworu z XVI wieku. Tu spędzamy dłuższą chwile, a potem jedziemy do centrum miasteczka i udajemy się na małe zakupy. Zakupione rzeczy zjadamy w mini parku i jedziemy dalej. Górka za górką, dziura na drodze za dziura i wiatr co raz bardziej daje się we znaki. Zmachani docieramy wreszcie do drogi głównej Kraśnik - Janów Lubelski , jedziemy nią kilka km, a potem dobijamy w boczne i nimi dojeżdżamy wreszcie do Stojeszyna gdzie kończy się Wyżyna Lubelska i górki. Teraz jedziemy mały kawałek droga Modliborzyce - Zaklików, zatrzymujemy się jeszcze w sklepie na coś do picia. Potem dobijamy w Lasy Lipskie i nimi jedziemy przez Maliniec do Lipy. Ja odbija na Zaklików, a ja Mariusz przez Lipę i Rzeczyce do domu.




























Kategoria 100-150



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!