Info
Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje bajki
Wykres roczny
Arhiwum bloga
- 2015, Grudzień2 - 0
- 2015, Sierpień18 - 2
- 2015, Lipiec17 - 12
- 2015, Czerwiec21 - 6
- 2015, Maj22 - 2
- 2015, Kwiecień12 - 0
- 2015, Marzec11 - 0
- 2015, Luty2 - 0
- 2014, Listopad5 - 6
- 2014, Październik14 - 0
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień17 - 1
- 2014, Lipiec16 - 20
- 2014, Czerwiec17 - 3
- 2014, Maj17 - 18
- 2014, Kwiecień17 - 13
- 2014, Marzec11 - 2
- 2014, Luty6 - 0
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Wrzesień6 - 0
- 2013, Sierpień14 - 2
- 2013, Lipiec21 - 21
- 2013, Czerwiec19 - 11
- 2013, Maj19 - 27
- 2013, Kwiecień7 - 17
- 2012, Październik6 - 5
- 2012, Wrzesień12 - 22
- 2012, Sierpień23 - 24
- 2012, Lipiec21 - 33
- 2012, Czerwiec13 - 18
- 2012, Maj15 - 2
- 2012, Kwiecień7 - 8
- 2011, Listopad2 - 2
- 2011, Październik4 - 9
- 2011, Wrzesień15 - 20
- 2011, Sierpień21 - 22
- 2011, Lipiec12 - 14
- 2011, Czerwiec13 - 11
- 2011, Maj3 - 0
Dane wyjazdu:
120.00 km
0.00 km teren
06:38 h
18.09 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Z Krakowa do domu na raty
Środa, 22 lipca 2015 · dodano: 29.07.2015 | Komentarze 2
Dzisiaj pospałem dłużej, bo aż z 6 godzin, tak przez 4 dni to było 2-3 godziny snu, ale jak już się gdzieś jedzie, to nie śpimy tylko zwiedzamy :)
Z Radomyśla wyjechałem dopiero o 12:00, znowu straszny upał, więc bardzo nie goniłem i sporo odpoczywałem. Do domu dojechałem jak już było ciemno, ale jeszcze odwiedziłem Mariuszka w Stalowej. Jazda w nocy jak już zrobiło się chłodno to było najlepsze uczucie po całym dniu upałów.
Spontaniczna wyprawa do Krakowa udana w 100%, ale zawsze tak jest jak się nic nie planuje, oby takich więcej.
Z Radomyśla wyjechałem dopiero o 12:00, znowu straszny upał, więc bardzo nie goniłem i sporo odpoczywałem. Do domu dojechałem jak już było ciemno, ale jeszcze odwiedziłem Mariuszka w Stalowej. Jazda w nocy jak już zrobiło się chłodno to było najlepsze uczucie po całym dniu upałów.
Spontaniczna wyprawa do Krakowa udana w 100%, ale zawsze tak jest jak się nic nie planuje, oby takich więcej.
Komentarze
andjas | 05:59 czwartek, 24 grudnia 2015 | linkuj
Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia i wielu kilometrów na rowerze w Nowym 2016 Roku !
Co z wpisami ?
Co z wpisami ?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!