Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
77.16 km 0.00 km teren
04:58 h 15.54 km/h:
Maks. pr.:40.69 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Majówka 2013 - Roztocze - dzień II

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 7 Drugi dzień naszej majówki.

Pogoda za oknem niestety jakoś optymistycznie nie nastawiała, ale nie padało, więc zebraliśmy się w miarę szybko i ruszyliśmy na podbój Roztocza :)

Plany na dzisiejszy dzień były bardzo ambitne, zrealizowaliśmy tylko cześć z nich, resztę miejsc będzie może okazja odwiedzić jeszcze w maju.

Na początek ruszyliśmy na szlak "szumów", biegnący wzdłuż rzek Jeleń i Tanew. Naprawdę warto tu przyjechać i pokonać cały szlak, pieszo - co zajmuje ok. 5 godzin, albo jak my na rowerach. Dla miłośników MTB to prawdziwy raj. W niektórych momentach trasa jest naprawdę bardzo trudna, więc trzeba się trochę wysilić żeby przejść dalej.

Jak wspominałem wcześniej pogoda nie rozpieszczała, cały czas było pochmurnie, więc zdjęcia wychodziły średnio.

Mostek na "Jeleniu"






Jechać , czy nie jechać ?





Mariusz będzie zaraz zjeżdżał.




Wodospad na "Jeleniu"










Powalone drzewa na trasie, jeden z trudniejszych fragmentów




Cały czas na niebieskim szlaku












I w końcu słynne szumy na Tanwi










Przejechanie szlaku zajęło nam trochę ponad dwie godziny, potem już asfaltem ruszyliśmy do oddalonego o 10 km Miasta Łosiów, czyli Narola. Tu odwiedziliśmy rynek, cerkiew i pałac rodu Łosiów, który obecnie jest w prywatnych rękach, a właściciel stara się przywrócić mu dawny blask.



Na rynku



Cerkiew



Pałac








Wiosna w pełni





Teraz kolejne 10 km główną drogą do Bełżca - do Miejsca Pamięci, monumentalnego pomnika upamiętniającego ofiary niemieckiego obozu zagłady. Zginęło tu blisko 500 tys. żydów z różnych części Europy, a świadczą o tym nazwy miejscowości z których pochodzili, umieszczone na stopniach pomnika.

Największe wrażenie robi Szczelina prowadząca przez środek Cmentarzyska - to droga, którą w 1942 roku tysiace ludzi prowadzono na śmierć w komorach gazowych.
Idąc nią czuje się narastający lęk - po obu stronach wyrastają coraz wyższe ściany i można usłyszeć specyficzny pogłos. na końcu umieszczono tablice z tysiącami żydowskich imion.


Pomnik odwiedza bardzo wiele osób, niektórzy jak my przyjechali rowerami.













Choć wszystkie miejscowości, które odwiedzaliśmy nie są od siebie bardzo oddalone to nie wiadomo kiedy zleciał cały dzień. Czasu zostało więc tylko na Tomaszów Lubelski. Ale za nim tam ruszyliśmy pojechaliśmy pierwsze do bunkra, a tych jest tutaj bardzo dużo, szczególnie na południe od Narola.




Po Tomaszowie pokręciliśmy się trochę zwiedzając rynek, cerkiew i XVII-wieczny drewniany kościół p.w. Zwiastowania Najświętszej Marii z cudownym obrazem Matki Boskiej Szkaplerznej.


Cerkiew w Tomaszowie Lubelskim



Kościół p.w. Zwiastowania Najświętszej Marii





Za nim wyjechaliśmy z Tomaszowa odwieliśmy jeszcze "muszkietera". Bogatsi o doświadczenia dnia poprzedniego zaopatrzyliśmy się w jednorazowy grill, żeby tym razem na kolację porządnie się najeść. Po drodze zupełnie przypadkowo spotkałem jeszcze starą znajomą, która mieszka w Tomaszowie, pogadaliśmy chwilę i razem z Mariuszem ruszyliśmy w kierunku zachodzącego słońca, prosto do Suśca.
A właśnie, słońce - pojawiło się po popołudniu, ale lepiej późno niż wcale.

Do naszej bazy, czyli campingu u Zbyszka mieliśmy tylko 15 km, wiec nie spieszyliśmy się specjalnie. Fajnie jechało się po nowiutkiej i nie tak dziurawej drodze jak z Józefowa do Suśca. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o stary drewniany kościółek przy źródełku i cmentarz wojenny w Łosińcu.











Do Suśca dotarliśmy koło 18:00, dalej zakupy, grill i .... tyle pamiętam :) Nad ranem obudziła mnie burza, a ciemne chmury na niebie nie zapowiadały nic dobrego.


/widget



Komentarze
Gozdzik
| 19:13 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj Święty ja od wielu lat wybieram się do Oświęcimia i ... nadal cały czas uważam że jednak nie dam sobie rady. Dużo czytam książek o Norymberdze, o ściganych nazistach o faktach tamtych dni ,lat i nie mogę zrozumieć DLACZEGO tak było i dziękuję Bogu że mnie wówczas nie było na świecie....

Rower śliczny kurcze noooo ... jutro idę wrzucić Totka ....... :-) .....
Swiety
| 20:12 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj VSV83 Roztocze ma wiele oblicz,m nie za każdym razem zaskakuje jak tam wracam

Gozdzik Wrażenie faktycznie niesamowite, kiedy idzie się środkiem pomnika, trudno aż opisać.

To szlak szumów, bardzo fajne miejsce, tylko wtedy słońca brakowało, ciekawy jestem jak wtedy to wygląda

A rower to Kellys Coach 28

c1ach się cieszę :)
Gozdzik
| 07:43 wtorek, 7 maja 2013 | linkuj O kurcze ale niesamowite wrażenie robi to zdjęcie ze szczeliną....masakra tak sobie pomyśleć ... Boże to ludzie ludziom zgotowali ten los...... chyba jak szedłeś tą szczelina to się czuje takie coś dziwnego co???? Mnie takie miejsca przerażają ....

Trasa faktycznie fajna w tym lesie....

A powiedz mi jak się zwie ten Kellys biały bardzo sympatycznie wygląda ... to jest na 28 -ch kołach ?
VSV83
| 23:32 poniedziałek, 6 maja 2013 | linkuj Zgoła inne oblicze Roztocza od tego jakie ja widziałem...
Swiety
| 21:09 poniedziałek, 6 maja 2013 | linkuj Nie ma co się zastanawiać, każdy coś tu znajdzie dla siebie, ja mam nadzieję, że jeszcze w maju tam wrócę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!