Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
180.57 km 0.00 km teren
09:00 h 20.06 km/h:
Maks. pr.:46.90 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Góry Świętokrzyskie - I dzień

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 02.06.2014 | Komentarze 2

Na dzisiaj w Nowym Skoszynie zaplanowane było już drugie w tym roku spotkanie przedpielgrzymkowe, tym razem dwudniowe. Nowy Skoszyn, dlatego ponieważ, leży w samym centrum województwa świętokrzyskiego oraz jest tu świetne miejsce noclegowe, a górzyste tereny pozwolą sprawdzić formę.

Prognozy nie są niestety najlepsze, a do Skoszyna chciałem dojechać z kolegą Piotrkiem rowerami. Ale rano nie pada, więc ruszam. Najpierw do Stalowej po Piotrka, a potem już razem do Grębowa na Sokolniki i Sandomierz. Cały czas jest zachmurzone i coś kropi, ale nie jest jeszcze źle, jeszcze... bo w Sandomierzu zaczyna już mocniej padać. Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, żeby założyć jakieś przeciwdzeszczowe ciuchy i coś zjeść. 

Ciągle pada, ale jedziemy dalej, główną drogą do Opatowa, co parę km robiąc przystanki, bo w deszczu już tak łatwo się nie jedzie. Momentami leje tak, że trzeba dłużej poczekać, a na 15:00 chcieliśmy być na miejscu.

30 km w deszczu i w Opatowie nagle przestaje padać. Zrobiliśmy tu małe zakupy i ruszyliśmy na Sarnią Zwolę. Parę km za Opatowem mijają nas znajomi, którzy też jada na spotkanie, a że mili busa, zapakowali nasze bagaże i sakwy, teraz jechało się trochę lżej. 

Tu już w ogóle nie padało i przez drogę już trochę wyschliśmy.

Dojechaliśmy 15:15, więc idealnie na czas. Większość już przyjechała i szykowała się na wspólną, krótką przejażdżkę dookoła Pasma Jeleniowskiego. My choć mieliśmy już w nogach ponad 100 km przebraliśmy się w suche rzeczy i ruszyliśmy w dalszą trasę, tym razem już w towarzystwie znajomych. 

Trasa bardzo pagórkowata, ale trening się przyda. Po drodze odwiedziliśmy dawną kwaterę mjr Ponurego - Jana Pawika porucznika WP i aspiranta PP, pośmiertnie awansowanego do stopnia majora, a następnie do stopni pułkownika. Był dowódcą partyzancki AK Górach Świętokrzyskich i na Nowogródczyźnie.

Potem zatrzymaliśmy się w Modliborzycach, ale nie tych lubelskich :) na poczęstunku.

Zrobiliśmy trochę ponad 60 km dookoła pasma. Po powrocie od razu poszliśmy na kolacje, a potem zajęliśmy miejsca w domkach.
O 21 pojechaliśmy wszyscy do kościoła na apel.

Później czas zleciał na rozmowach, oglądaniu zdjęć i tak zrobiła się 1, więc trzeba było się kłaść, bo jutro przed nami spore przewyższenia. 




Dzisiaj bardzo pochmurno, ale przez okulary trochę inny świat


Pod kolor


Zapasy na drogę :)


W Sandomierzu już leje


Do samego Opatowa w deszczu


Za pasmem ciężkie chmury, ale tu nie pada







Zbierają się


Zachmurzone, ale nie pada
















Droga do Modliborzyc




Łaciate...


...od dupy strony :)


Zabawy z piłką






Moherowy ochraniacz na kask :) fajna sprawa


Nocna wyżerka








Kategoria 150<



Komentarze
Swiety
| 17:17 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj Jedziemy w Bieszczady, dokładnie tą trasą https://www.youtube.com/watch?v=QEZP7oXjOFc
VSV83
| 12:11 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj Gdzie w tym roku jedziesz z pielgrzymką ?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!