Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
104.67 km 0.00 km teren
04:52 h 21.51 km/h:
Maks. pr.:41.29 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Ujście Sanu (Szczytniki)

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 14.06.2012 | Komentarze 2 Wycieczka stała pod dużym znakiem zapytania, ze względu na pogodę. Dopiero rano można było zdecydować się czy warto gdzieś dalej się wybrać.

Jak się później okazało, prognozy były na wyrost. Ciemne chmury krążyły nad głowami, ale nawet kropla nie spadła.

Od Radomyśla jechałem w towarzystwie kolegi ze Stalowej (MarcoBiker - pozdro). Celem wyprawy było ujście Sanu do Wisły. Żeby skrócić trochę trasę, pojechaliśmy wzdłuż wału na most kolejowy.



Później już prawie cały czas asfaltem po okolicznych wsiach. Warto mieć przy sobie GPS albo mapę bo łatwo można pomylić drogę. Po dojechaniu do wału znaleźliśmy "ścieżkę", raczej mało uczęszczaną, więc kawałek rowery musieliśmy holować.

Od niedawna na tym terenie ustanowiono rezerwat przyrody, który ciągnie się w górę Wisły, aż do Zawichostu. A tam gdzieś San wpada do Wisły :) :



Przy okazji kolega znalazł kesza, który trzeba przyznać był solidnie ukryty i trochę trzeba było się naszukać.

Dalej zostało tylko znalezienie wyjazdu na główną drogę i prosta na prom do Zawichostu.






Droga powrotna przez Borów i Radomyśl dała nam trochę w kość, bo co cały czas mieliśmy w mordęwind, dlatego zrezygnowaliśmy z pomysłu, żeby podjechać do ujścia, tym razem z przeciwległej strony.

Rozstaliśmy się w Dąbrowie Rzeczyckiej, ostatnie km do domu już z wiatrem. Wyprawa bardzo udana.

/widget



Komentarze
pankracy
| 05:54 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj o widzisz, nie wiedziałem że można czmychnąć tym mostem kolejowym. Ośmięlę się podpowiedzieć, że lepiej omijać odcinek Zaleszany-Gorzce i pojechać w Skowierzynie prosto do Wrzaw, tam dać w lewo. Wyjeżdża się wówcza już na końcu Gorzyc i mniej czasu spędza na ruchliwej trasie. Trzeba było dzwonić co do ujścia z drugiej strony, poprowadziłbym Was nawet z wózkiem :)
cuoresportivo
| 19:43 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj Bardzo ładny dystans przy tak niepewnej pogodzie...
Pozdrawiam :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!