Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
70.87 km 0.00 km teren
03:29 h 20.35 km/h:
Maks. pr.:42.49 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Powrót z Klimontowa

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 2 Po wczorajszej wyprawie nie byłem bardzo zmęczony, nabrałem jeszcze większej ochoty na jazdę. Rano było bardzo ładnie, świeciło słońce, na niebie niewiele chmur. Wstałem koło 6:00 przygotowałem do jazdy spakowałem i poszedłem na 7:00 do kolegiaty na mszę.

Kolegiata. Widok ze wzgórza klasztornego © raji


Gdy wyszedłem z kościoła pogoda już tak różowa nie była, na południu robiło się coraz ciemniej. Wróciłem szybko do klasztoru, zabrałem rzeczy i ruszyłem w drogę. Niebo zdążyło już całe zakryć się chmurami, jedyny plus to to, że jazda w upale mi nie groziła, ale chyba wolę być mokry z jazdy w upale, niż miałbym jechać w deszczu.

Na powrót wybrałem trasę trochę bardziej pagórkowatą niż w piątek.


Piękne tereny do jeżdżenia © raji



7 potem.... © raji



8 ... już sie bałem, że co górka to większa © raji



Jabłuszko Sandomierskie © raji



Załoadowany Kołcz © raji



Kosciół w Obrazowie © raji




W Obrazowie nie jechałem na główną, tylko bocznymi starałem się dojechać do Sandomierza. Zatrzymałem się gdzieś na jakimś wzgórzu na Jakubowym szlaku i tu widok mnie trochę zmartwił.


Ciemne chmury nad Sandomierzem © raji



Założyłem cieplejsze ciuchy, bo robiło się coraz zimniej, a gdzieś za moimi plecami w okolicach Klimontowa zaczęło już grzmieć. Dojechałem do Sandomierza, gdzie było jeszcze spokojnie.


Na wschód od Wisły leje © raji


Deszcz z każdej strony © raji


Przejechałem całe Powiśle i już tu zaczęło pomału kropić. Założyłem tym razem kurtkę i ruszyłem na Zaleszany. Rozpadało się na dobre, droga do samego domu już praktycznie w deszczu.
Kategoria 50-100



Komentarze
Swiety
| 22:32 środa, 10 lipca 2013 | linkuj Rok temu puścili nas z wielką łaską, jeszcze nas pouczono, żeby tylko nie jeździć po parku. Co śmieszniejsze samochody i autokary wjeżdżały bez problemu. Nie wiem skąd ta dyskryminacja, wiem tylko, że rowerzyści o tym miejscu najlepszego zdania nie mają.
Gozdzik
| 06:23 piątek, 28 czerwca 2013 | linkuj Bardzo fajna relacja.... fajne miejsca... szkoda ze byliście prześladowani przez burzę :-)))). A powiedz mi o co biega z tymi rowerzystami i zamkiem... nie lubią nas gdzieś. Przyznam się szczerze, że jeszcze nie spotkałem jakiejś wrogości ochrony czy tez kasjerki czy innego opiekuna zamku w stosunku do rowerzystów.... a tu mówisz ze coś nie halo ?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!