Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
91.71 km 0.00 km teren
04:49 h 19.04 km/h:
Maks. pr.:40.29 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Za Janów Lubelski

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0 Miał być Ujazd, wyszedł Janów. Przez kapryśną pogodę, zrezygnowaliśmy z dalszego wypadu do Ujazdu z Bike Equipą. Razem z Mariuszem i Danielem pojechaliśmy zwiedzać okolice Janowa Lubelskiego i tamtejsze źródła.

Rano pogoda świetna, do jazdy idealna. Dojechałem sobie moja ulubiona trasą do krajowej 19 i tu czekałem na chłopaków, potem już razem śmignęliśmy na Janów, a potem na Godziszów. Teraz zaczyna się okres gdzie postoje będą, coraz częstsze, a wszystko przez maliny :)

Sesja w malinach :) © raji


Dookoła cały czas krążyły deszczowe chmury, widać było, że parę minut przed nami ostro padało, bo asfalt był cały mokry.

Po mokrym © raji



Mariusz przy strumyku © raji



I właśnie przy tym strumyku po raz pierwszy zaczęło ostro lać. Schowaliśmy się pod drzewami, ale deszcz był coraz mocniejszy. Niedaleko była wiata, więc przejechaliśmy kilkaset metrów w tej ulewie, żeby się schronić. Po kilkunastu minutach przestało padać, my przez ten czas trochę przeschliśmy i ruszyliśmy dalej w kierunku Modliborzyc.

Przejechane parę km i znowu zaczyna kropić, rozpadało się na dobre. Mariuszowie to nie przeszkadzało i pojechał przed siebie. Ja z Danielem schowałem się na jednym z przystanków, żeby przeczekać deszcz.


Ciągle pada © raji



Znowu parę minut ulewy i spokój. Zaczęliśmy gonić Mariusza, który zdążył już dojechać do Modliborzyc. Jak się okazało tutaj tylko trochę pokropiło, a nawet wyszło słońce i zrobiło się bardzo ciepło. Chwile odpoczęliśmy i ruszyliśmy na Zaklików. Po drodze jeszcze jeden przymusowy postój, bo znowu zaczęło padać. Dojechaliśmy na rynek w Zaklikowie, tu nie spadła nawet kropla. Pożegnałem się z chłopakami i pojechałem do domu, a Mariusz z Danielem na Stalową.
Kategoria 50-100



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!