Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
83.35 km 0.00 km teren
03:50 h 21.74 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Nocka

Wtorek, 8 kwietnia 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj wyjechałem bardzo późno, ale chciałem pojeździć też trochę jak już się ściemni, a noc zapowiadała się nawet ciepło. Gdy już zrobiło się zupełnie ciemno wjechałem sobie na najwyższy punkt w okolicy.  Moja nocna wyprawa długo nie trwała bo na zachodzi zaczęło się błyskać, wiec musiałem wracać



Dzisiaj większość trasy pod wiatr, więc 30 ciężko było przekroczyć.


Słońce pomału zachodzi, a do domu jeszcze kilkanaście km


Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
85.75 km 0.00 km teren
02:34 h 33.41 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Księżomierz

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0



Dzisiaj trochę więcej wolnego czasu, więc wybrałem się dalej, najpierw na Borów, potem Annopol i dalej na Księżomierz. Wracałem przez Marynopole, Rzeczycę i Łychów Szlachecki.


Całkiem spory podjazd w Łychowie Szlacheckim, można się zmęczyć.







Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
80.02 km 0.00 km teren
04:17 h 18.68 km/h:
Maks. pr.:39.28 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Ognisko na Łanach

Sobota, 5 kwietnia 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj wyjazd Łany, a więc okazja żeby zrobić jakieś ognisko. Do mnie i do Mariusza mieli jeszcze dołączyć koledzy z Sandomierza Andrzej i Waldek. Pogoda jakaś rewelacyjna nie jest, ale jedziemy, a prognozy mówiły zupełnie co innego.

Na Łany ruszam trochę okrężnie bo przez Radomyśl, tam spotykam Mariusza. Dalej jedziemy już główną, aż do Kosina. jedzie się fajnie bo z wiatrem. Dopiero kiedy skręcamy na Łany zaczyna wiać ostro w mordę, ale jakoś dojeżdżamy.

Tu mają do nas dołączyć dwaj znajomi z ekipy Sandomierskiej. My jesteśmy przed czasem, więc powoli organizujemy drewno na ognisko, a potem próbujemy je rozpalić, ale nie idzie do tego kończy się gaz w zapalniczce, więc jadę do sklepu po zapałki. Mariusz z nudów bierze się za rozpalanie i..po kilku sekundach mu się udaje, zaraz  przyjeżdżają chłopaki z Sandomierza, a zaraz po nich ja z zapałkami trochę zaskoczony, że się udało rozpalić :) Na ogień poszły kiełbasy i ziemniaki, chłopaki z Sandomierza w swoich sakwach wożą nawet przenośną kuchenkę, więc była też kawa i herbat, czyli pełny wypas.

Czas mija nam na ciekawych rozmowach, ale powoli czas się zwijać tym bardziej, że wiatr coraz mocniejszy i zimniejszy. Ruszamy więc wszyscy razem bocznymi drogami do rezerwatu Marynopole, a potem do rezerwatu Szczeckie Doły. Trasa wiedzie pięknymi lasami ,czasami szutrem, czasami asfaltem, a czasami uciążliwymi podkładami kolejowymi ułożonymi obok siebie po skosie, a do tego raz w górę raz w dół. W okolicy Ireny chłopaki z Sandomierza odbijają na Borów a my na Zaklików. Ja zostaje w Zaklikowie a Mariusz śmiga dalej 27 km pod wiatr do Stalowej Woli .

Zimno, wietrznie, ale towarzystwo doskonałe, więc wycieczka udana.



Pogoda nie wskazuje, ale Medzia już kwitnie, więc wiosna


Zastawa Mariusza, szkoda było takiego ładnego talerzyka, że aż dałem Mariuszowi swój - normalny :)


Reprezentacja Sandomierza




Pieczemy


Misiek też coś dostał

Maszyny chłopaków









Świetne ścieżki przez las






Zastanawiamy się czy jechać do rezerwatu, czy nie :)



Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
60.35 km 0.00 km teren
02:28 h 24.47 km/h:
Maks. pr.:57.33 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Po okolicy

Piątek, 4 kwietnia 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0 Dzisiaj znowu mało czasu, ale 2,5 godziny udało się znaleźć na rower.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
73.79 km 0.00 km teren
03:07 h 23.68 km/h:
Maks. pr.:38.68 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Łany - Goscieradów

Środa, 2 kwietnia 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0



Jedna z  moich ulubionych tras, przez las do Borowa, potem kawałek główną drogą i na Mniszek, źródło w Łanach i dalej na Potok, Potoczek i na okoliczne pagórki, żeby trochę podszlifować formę.





Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
70.90 km 0.00 km teren
03:29 h 20.35 km/h:
Maks. pr.:44.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Do rezerwatu Imielty Ług

Poniedziałek, 31 marca 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0
Od rana pogoda jakaś taka nie pewna i myślałem, że w ogóle się nie pojeździ, ale przed południem zaczęło się rozpogadzać.

Umówiłem się z Mariuszem, żeby przyjechał do Zaklikowa, bo ja miałem jeszcze coś do załatwienia i mogłem dopiero po południu ruszyć. Mariusz (fan miniaturowych zwierząt futerkowych :) przy okazji chciał zobaczyć nowego królika mojej siostry ciotecznej, więc trafiła się okazja.

Mariusz dotarł koło 13:00, pomolestował trochę Juliana, a ja za ten czas szybko się przebrałem.

Pojechaliśmy w stronę Lipy i zaraz za Zaklikowem skręciliśmy w las. Z 4 km jedzie się kiepską drogą, ni to asfalt ni to leśna nawierzchnia, takie nie wiadomo co. Potem już asfaltem przez Banie, Maliniec, aż do Gwizdowa. Tu znowu odbijamy w las już do rezerwatu Imielty Ług i jedziemy groblą przez stawy. Trzeba tu bardzo uważać, bo na ścieżce jest pełno wystających, śliskich korzeni i o upadek nie trudno. W rezerwacie chwile odpoczywamy i ruszamy z powrotem. Mariusz po paru km skręca na Kochany, a ja tnę prosto przez groblę na stawach do Janików.  Tu zaliczam kilka spektakularnych upadków, bo połączenie spd i piaszczystych dróg to nie jest najlepszy pomysł, więc momentami muszę prowadzić. W końcu dojeżdżam do asfaltu i już śmigam prost do domu.     


Król Julian


Na grobli w rezerwacie Imielty Ług


Stawy w rezerwacie





Trasy fajne, ale bardziej pod MTB


.. czyli dla Medzi






Teren momentami bardzo podmokły więc pomosty konieczne






Piaszczysta droga groblą na Janiki


Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
136.33 km 0.00 km teren
06:36 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:52.31 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Do wodospadu

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj znowu wyprawa z Bike Equipą. W Sandomierzu na rynku najpierw spotykam się z Danielem i Mariuszem, potem dołączamy do reszty ekipy. 

Start pechowy bo zaraz po wyjeździe ktoś łapie gumę, kilka km dalej i znowu, załatana dętka nie wytrzymała, trzeba założyć nową. Jedziemy najpierw wzdłuż Wisły. Potem dobijamy w stronę Wyżyny Sandomierskiej i tu już raz pod górę raz z górki. Dojeżdżamy do szosy Sandomierz - Opatów i ją przecinamy, dalej znów bocznymi do Obrazowa, gdzie znów przecinamy główna drogę Sandomierz - Ożarów. Dalej bocznymi, aż do Nowych Kichar, gdzie robimy dłuższy postój w miejscu, w którym jeszcze nigdy nie byłem, a naprawdę warto je zobaczyć. Zatrzymujemy się przy odkrytych skałach lessowych, które same w sobie są bardzo ciekawe, ale najciekawszy był tu mały strumyk, który tworzy jeden 2 metrowy mini wodospad i drugi mniejszy. Tu zatrzymujemy się dłuższą chwile i pałaszujemy skrzydełka przyrządzone przez Pawła.  Potem jedziemy do Winiar, gdzie przecinamy drogę Sandomierz - Zawichost i znów bocznymi jedziemy, aż pod Góry Pieprzowe na punkt widokowy. Tu znów dłuższy postój i ekipa powoli się rozjeżdża do domu. My z główną częścią składu jedziemy do Sandomierza i tu się z nimi rozstajemy. Standardowo jedziemy z chłopakami Powiślem, aż do Radomyśla, tu ja jadę na Zaklików przez most, a Mariusz z Danielem ruszają na Stalową.


Skład na wodospad


Pierwsza złapana guma już na początku


Stary wapiennik


W sandomierskich sadach








Nawet zamknięte mosty nas nie powstrzymują


Cel podróży


Zdjęcie przy wodospadzie




W drodze na "pieprzówki"

Góry Pieprzowe








Zdjęcie na tle Sandomierza



Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
52.63 km 0.00 km teren
02:10 h 24.29 km/h:
Maks. pr.:36.48 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Standard dookoła poligonu

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0

W tygodniu jakoś mało czau na dłuższe wypady, ale zawsze dwie godziny się znajdzie.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
72.14 km 0.00 km teren
02:59 h 24.18 km/h:
Maks. pr.:34.07 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Krótko po okolicy

Środa, 26 marca 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0


Krótka wycieczka po okolicy, miałem dzisiaj nigdzie nie jechać, ale słońce za oknem nie dało spokoju.

Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
106.73 km 0.00 km teren
04:54 h 21.78 km/h:
Maks. pr.:38.68 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Przywitanie wiosny z Bike Equipą Sandomierz

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 0



Jak co roku w pierwszą niedzielę po 21 marca, czyli  po pierwszym dniu wiosny, sandomierska Bike Equipa organizuje powitanie wiosny.
Razem z Mariuszem umówiliśmy się na spotkanie z nimi. Do Sandomierza mam 40 km, więc muszę wyjechać jakieś 2 godziny wcześniej, rano jest jeszcze chłodno, ale idzie wytrzymać.

Na rynku spotykam Mariusza i razem jedziemy pod "loda", gdzie czeka już większość Equipy. Dzisiaj nazbierało się nas naprawdę sporo. Po wspólnym zdjęciu ruszamy w kierunku Radomyśla nad Sanem, gdzie przygotowane ma być ognisko i utopiona ma być Marzanna.

Po dotarciu nad San czekali na nas jeszcze inny rowerzyści, ognisko już płonęło, a cały skład wycieczki sporo się powiększył. Od rana już było bardzo ciepło, ale tak jak przez kilka ostatnich dni wietrznie. Około 12 słońce juz tak grzało, że postanowiliśmy się z Mariuszem rozebrać do krótkich spodenek i t-shirtów. Atmosfera wspaniała, miło było znów pogadać ze znajomymi. Wreszcie przychodzi pora na topienie Marzanny, najpierw została podpalona, a potem utopiona ...oby już w tym roku zima nie powróciła. Wreszcie przyszedł czas powrotu. Część ekipy pojechała okrężnie do Sandomierza, część na Tarnobrzeg i Stalową Wolę, a ja z Mariuszem postanowiłem wydłużyć wycieczkę i pojechać przez Radomyśl, Lipę i Rzeczycę Długą. W Rzeczycy ja dobiłem na Zaklików, a Mariusz  już prosto do domu.


Na sandomierskim rynku


Equipa gotowa do drogi


Jedziemy Powiślem


Uzupełnianie zapasów




Wjeżdżamy na most


Ognisko już się pali



I po zimie




Kategoria 100-150