Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Swiety.bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
15.49 km 0.00 km teren
01:11 h 13.09 km/h:
Maks. pr.:21.84 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Żółwim tempem

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 2 Dzisiaj wieczorem na rower wyciągnąłem siostrę cioteczną.
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
70.37 km 0.00 km teren
03:18 h 21.32 km/h:
Maks. pr.:41.89 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Ognisko w Łanach

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
115.11 km 0.00 km teren
05:59 h 19.24 km/h:
Maks. pr.:68.75 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Wzdłuż Branwi

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0 Dzisiaj od rana pochmurno, więc wycieczka wisiała na włosku. Czekaliśmy trochę, ale w końcu ruszyliśmy. Przez pierwsze 20 km prawie cały czas coś kropiło, ale w końcu przestało. Na niebie pozostały jedynie groźne chmury.

Plan na dzisiaj to - od dupy strony wjechać do Wierzchowisk, gdzie jest fajny zjazd. Pojechaliśmy przez Momoty, Flisy na Branew, Piłatkę, aż do Wierzchowisk.

Tu posiedzieliśmy chwilę we dworze "Sanna" i pojechaliśmy na Modliborzyce, potem przez las na Kalenne i Gwizdów. Dopiero koło 13:00 wyszło słońce i zrobiła się fajna pogoda.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
124.26 km 0.00 km teren
06:04 h 20.48 km/h:
Maks. pr.:50.71 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Wzniesienia Urzędowskie

Czwartek, 13 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 2 Kolejny upalny dzień. Nie zanosiło się na burze, więc z Mariuszem wybraliśmy się do Urzędowa.

Mariusz dojechał do Zaklikowa i razem ruszyliśmy w drogę. Musieliśmy zrezygnować z jazdy głównymi drogami, bo są teraz w remoncie i przejechać tamtędy to istna męczarnia. I tak bocznymi szlakami dojechaliśmy do Kraśnika. Do Urzędowa zostało ok. 10 km.


Na obwodnicy.Kraśnik


Pomnik upamiętniający pogrom ludności żydowskiej Kraśnika


Kościół w Urzedowie





Fontana i rynek w Urzędowie





Na rynku zrobiliśmy sobie popas, przysiadł się do nas facet, który jak się okazało też jest amatorem dwóch kółek i sporo jeździ. Potem z Mariuszem pojechaliśmy na Bęczyn w poszukiwaniu mogił z I i II wojny światowej, ale znaleźliśmy tylko jedną. Zapuściliśmy się też trochę w las, sądząc, że dojedziemy dalej do głównej, ale droga robiła się coraz bardziej piaszczysta i wróciliśmy się do Urzędowa, żeby odbić na Dzierzkowice.


Mogiła z I wojny światowej


Kapliczka św. Huberta



Kapliczka i źródło św. Otylii. Po bokach figury świętych. Urzędów













Kościół w Dzierzkowicach



Dzierzkowice. Rynek



Coś ta w Księżomierzu wiercą



Tak dojechaliśmy na Łany, gdzie rozpaliliśmy ognicho. Do stołu podano





Najedzeni pojechaliśmy na Borów, potem na Radomyśl i ja na Zaklików, a Mariusz na Stalową.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
111.78 km 0.00 km teren
05:34 h 20.08 km/h:
Maks. pr.:39.08 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Imielty z Bike Equipą

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0 Dzisiaj Bike Equipa wybierała się w moje strony, ale że wolny czas miałem tylko do południa, to pojechałem na zbiórkę do Sandomierza - co by trochę km nakręcić.

W Sandomierzu czekali na mnie już Mariusz, Daniel i ich znajomy Andrzej. Dzisiaj Stalowa miała silną reprezentację, bo na trasie dołączyły jeszcze trzy osoby z miasta rowerów.

Zbiórka pod lodem



Ruszyliśmy bocznymi drogami do Radomyśla, a potem do Lipy. Pogoda była super było ciepło, ale jeszcze nie upalnie. Jedyne o co można było się martwić to popołudniowe burze.

Na granicy dawnych zaborów



Zaraz za Lipą skręciliśmy w las, kawałek asfaltem, a potem leśną drogą dojechaliśmy do Bani. Stąd do rezerwatu Imielty Ług już bardzo blisko.

Lipska, albo Lipna - jak kto woli - droga



Buszujemy po rezerwacie



Na Imieltym mieliśmy mały popas, po którym groblą pojechaliśmy dalej. Minęliśmy stawy i tu Equipa skręciła w lewo w las, a ja na asfalt do Gwizdowa i przez Maliniec, Banie do Zaklikowa.


Pożegnanie z Equipą



Do Zaklikowa wracałem bardzo szybko, bo zaczęło się mocno chmurzyć, na szczęście zdążyłem przed deszczem.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
121.67 km 0.00 km teren
06:20 h 19.21 km/h:
Maks. pr.:46.90 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

IV Rajd Papieski

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 1 W tygodniu nie było jak wybrać się nawet na chwile na rower, więc w weekend trzeba było sobie to odbić.

Dzisiaj w Sandomierzu wielkie święto dla wszystkich rowerzystów - IV Rowerowy Rajd Papieski. Start o 9:00, więc do Sandomierza wyjechałem już o 7:00.

Na miejscu zapisałem od razu siebie i Mariusza na którego jeszcze chwile czekałem. na rajd przyjechało dużo osób, z którymi już kiedyś jeździliśmy, pojawiła się oczywiście reprezentacja Bike Equipy i większość tych którzy wybierają się do Wilna. Po za tym jeszcze masa innych fanów dwóch kółek.

Sandomierski rynek z samego rana






Chwila przed startem










W Rajdzie jechał min. były wyśmienity kolarz Tomek Brożyna i bs. diecezji sandomierskiej Krzysztof Nitkiewicz.



Trasa miała liczyć 33 km. Na stracie było blisko 600 osób, a jeszcze około 100 miało dołączyć na trasie, bądź miało dojechać do mety Rajdu, czyli Zawichostu.

Pierwszy odcinek, był bardzo ciężki, ponieważ prowadził wąwozami i to pod górę ,w tak dużej grupie trzeba naprawdę bardzo uważać.



Pierwszy postój i ogromny poczęstunek w Mściowie



Postój numer 2, jedzenia było nie wiele mniej niż poprzednio :) Garbów


Pomnik Zawiszy Czarnego


Tomek Brożyna, udało się nawet zdobyć autograf :)


Czekamy na maruderów, żeby wjechać całą ławą na główną.



W końcu Zawichost. Tu był kolejny poczęstunek, występny oaz i losowanie różnych nagród dla uczestników rajdu.












Po zakończeniu z Mariuszem już sami ruszyliśmy na Annopol, ponieważ prom nie kursował. Jechaliśmy szybko bo na horyzoncie straszyły nas burzowe chmury, ale udało się dojechać do domu na sucho.


Pamiątka z Rajdu

Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
125.01 km 0.00 km teren
05:25 h 23.08 km/h:
Maks. pr.:42.49 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Roztocze 2013 II wyprwa IV dzień

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 0 Martwiliśmy się jak to dzisiaj będzie z pogodą, ale nie było najgorzej. Wyjechaliśmy ok. 9:00 i wyjątkowo ekspresowym tempie dotarliśmy do domu. Ja w Zaklikowie byłem już na 15:00. 4 - dniowy wypad jak najbardziej udany pomimo pogody w kratkę.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
02:00 h 12:00 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Roztocze 2013 II wyprwa III dzień

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 0 Rano obudziliśmy się, a tu leje. Przestać miał dopiero koło 17:00, więc po jeżdżone, a plany były ambitne bo wschodnia granica, z Hrebenne i Siedliskami, na ale nic będzie na następny raz.

Do południa przesiedzieliśmy w domku, potem dołączyliśmy do equipy, która od rana pod wiatami gościła się przy suto zastawionym stole, my wbiliśmy na czwarte czy piąte drugie śniadanie :) A może to już było obiad, zresztą nie ważne, najważniejsze, że dalej padało. Część odważnych - z błotnikami i ciuchami odpowiednimi do aury ruszyła zaliczyć jakaś trasę, my zostaliśmy.


Dopiero koło 14 jak przestało bardzo padać, pieszo ruszyliśmy na szlak szumów. Jeden wniosek - o wile bardziej wole jeżdżenie od chodzenia :) Zanim wróciliśmy do domków z za chmur znowu zaczęło wychodzić słonce. Szkoda, że tak późno.


Szumy na Tanwi © raji



Wodospad na rzece Jeleń © raji



Stanica harcerska na Tanwi © raji




Grób administratora dawnej stanicy © raji


Dane wyjazdu:
100.09 km 0.00 km teren
05:02 h 19.89 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Roztocze II 2013 - II dzień

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 0 Do samego końca nie wiedzieliśmy jak będzie, bo prognozy strasznie się od siebie różniły. W nocy przeszła jakaś burza, trochę popadało, ale już rano świeciło słońce.

Dzisiaj na jeden dzień miał przyjechać do nas kolega z Krakowa Karol, który odwiedzał w ten weekend rodzinne strony, więc do Suśca musiała jeszcze ok 140 km dojechać samochodem.

Plan na dzisiaj to przede wszystkim Krasnobórd i Zwierzyniec, a więc Roztocze Środkowe. We czterech wyruszyliśmy koło 9:00. Natomiast Bike Equipa w planach miała zwiedzanie południowej części.


Już na samym początku zaczęły się małe wzniesienia, ale za to potem było już tylko z górki :)

W drodze na Krasnobród. Susiec © raji



Bardzo szybko dojechaliśmy do Krasnobrodu, trasa bardzo zróżnicowana, trochę asfaltu, szutru, leśnych dróg, a chyba najlepszy z tego wszystkiego był spory zjazd właśnie przez las. W Krasnobrodzie mieliśmy parę miejsc do zobaczenia.


Klasztor dominikanów w Krasnobrodzie © raji



Kapliczka na wodzie. Krasnobród © raji



Kapliczka na wodzie. Krasnobród © raji



Ołtarz w kapliczce © raji



Stamtąd wypływa cudowne źródełko © raji




Kolejnym punktem miała być kapliczka św. Rocha, do której prowadził jeden ze szlaków rowerowych. Do kapliczki jednak nie dojechaliśmy bo trochę się zgubiliśmy... wróć, bo zwiedzaliśmy okoliczne lasy, ale było warto.


Dinozaur w krasnobrodzkim lesie © raji


Leśne podjazdy © raji


Lasy koło Krasnobrodu © raji



Leśne ścieżki mają tam naprawdę fajne, jest gdzie pośmigać.


Z Krasnobrodu pojechaliśmy na Zwierzyniec, po drodze odwiedziliśmy zagrodę w Guciowie.

Zagroda w Guciowie © raji



Zagroda w Guciowie © raji




Na Roztoczu można w różny sposób się rozerwać

Scootem na paintballa © raji



Zwiedzanie Zwierzyńca rozpoczęliśmy od Karczmy Młyn :), potem odwiedziliśmy min. Kościół na wodzie, stary browar i Florianką pojechaliśmy do Górecka Starego.


Obiad w Zwierzyńcu i wypasiony deser Karola :) © raji



Kościół na wodzie. Zwierzyniec © raji



Florianka © raji


Owce na Floriance © raji



Owce na wypasie © raji



Kołcz i pomnik przyrody. Florianka © raji



W Górecku odwiedziliśmy kolejną kaplice na wodzie.

Kaplica na wodzie. Górecko Stare © raji


Pomnik przyrody. Górecko Stare © raji



"Boża łezka" źródełko św. Stanisława © raji



Źródło św. Stanisława © raji



Ostatnim punktem wyprawy były dwa Kamieniołomy w Józefowie i Nowinach.

Wieża widokowa. Kamieniołom. Józefów © raji



Kamieniołom w Józefowie © raji


Józefów © raji


Józefów. Kamieniołom © raji


Widok z wieży widokowej w Józefowie © raji


Kamieniłom. Nowiny © raji



W Suścu znowu witały nas ciemne chmury, które nie wróżyły nic dobrego na kolejny dzień. Karol szybko spakował się i ruszył koło 18:00 do domu. My zaczęliśmy kombinować coś na kolację. Myśleliśmy, że na dzisiaj już koniec wrażeń, jednak jak się okazało czekał nas jeszcze nie do końca zaplanowany nocny spacer po szlaku szumów.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
128.28 km 0.00 km teren
06:07 h 20.97 km/h:
Maks. pr.:32.87 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach

Roztocze II 2013 - I dzień

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 12.06.2013 | Komentarze 0 Jakby nie patrzeć to już nasz trzeci wypad na Roztocze, z tym, że pierwszy przez pogodę się w ogóle nie odbył :) Podczas drugiego rewelacji pogodowych też nie było, a teraz znowu zapowiadało się kiepściuchno.

Jeszcze dzień przed wyjazdem mieliśmy wątpliwości, czy pojedziemy, bo prognozy były strasznie dołujące. Ale najważniejsze, żeby tylko wyjechać potem to już jakoś będzie.

Rano niebo faktycznie zachmurzone, w niektórych miejscach trochę popadało. Wyjechałem o 9:00 do Stalowej, tam miałem spotkać się z Mariuszem i Danielem. Tym razem nie targałem już nic na plecach - po ostatnim razie miałem dość - cały majdan wiozłem na bagażniku.

Poczekałem chwilę na chłopaków i ruszyliśmy bocznymi drogami w kierunku Biłgoraja. Niestety cały czas w mordę + bagaż, to robiło swoje, lekko nie było. Ja rozkręciłem się dopiero gdzieś po 40-50 km.

Cały czas wisiały nad nami ciemne chmury, ale nie padało. Przed Biłgorajem odbiliśmy z głównej na Stary Majdan i Aleksandrów - ta wieś to chyba najdłuższa przez jaką jechałem o ile nie najdłuższa w kraju. Prawie 10 km, cały czas prosta, ciągnie się w nieskończoność, a my jeszcze mieliśmy pod wiatr.

Jakoś dowlekliśmy się do Józefowa, stąd do Suśca już tylko 15km. Tu mieliśmy większy popasa, fajnie się siedziało, a po jedzeniu to już w ogóle nie chciało się nigdzie jechać, ale na zachodzie robiło się coraz ciemniej.

Nie wiem dlaczego, ale ten odcinek 15 km zawsze strasznie się dłuży. Jeszcze przed Suścem zaczęło kropić, ale udało się zdążyć przed samym deszczem. Z 1-2 godziny po nas na Camping dojechała sandomierska Equipa, potem nad Suścem rozszalała się burza.

Groby Nieznanych Żołnierzy. Okolice Huty Nowej © raji





Kościół drewniany. Okolice Starego Majdana © raji
a
Kategoria 100-150