Info
Ten blog rowerowy prowadzi Swiety z miasteczka Zaklików. Mam przejechane 42734.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.88 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje bajki
Wykres roczny
Arhiwum bloga
- 2015, Grudzień2 - 0
- 2015, Sierpień18 - 2
- 2015, Lipiec17 - 12
- 2015, Czerwiec21 - 6
- 2015, Maj22 - 2
- 2015, Kwiecień12 - 0
- 2015, Marzec11 - 0
- 2015, Luty2 - 0
- 2014, Listopad5 - 6
- 2014, Październik14 - 0
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień17 - 1
- 2014, Lipiec16 - 20
- 2014, Czerwiec17 - 3
- 2014, Maj17 - 18
- 2014, Kwiecień17 - 13
- 2014, Marzec11 - 2
- 2014, Luty6 - 0
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Wrzesień6 - 0
- 2013, Sierpień14 - 2
- 2013, Lipiec21 - 21
- 2013, Czerwiec19 - 11
- 2013, Maj19 - 27
- 2013, Kwiecień7 - 17
- 2012, Październik6 - 5
- 2012, Wrzesień12 - 22
- 2012, Sierpień23 - 24
- 2012, Lipiec21 - 33
- 2012, Czerwiec13 - 18
- 2012, Maj15 - 2
- 2012, Kwiecień7 - 8
- 2011, Listopad2 - 2
- 2011, Październik4 - 9
- 2011, Wrzesień15 - 20
- 2011, Sierpień21 - 22
- 2011, Lipiec12 - 14
- 2011, Czerwiec13 - 11
- 2011, Maj3 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 1629.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 75:45 |
Średnia prędkość: | 21.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.53 km/h |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 77.59 km i 3h 36m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
51.67 km
0.00 km teren
02:05 h
24.80 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Dzień 53 31/07/2012
Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 2
Popołudniowa przejażdżka po okolicy, największą atrakcją były super słodkie jeżyny :)
Cały czas towarzyszyły mi ciemne chmury, ale na szczęście tylko z nich trochę pokropiło i obyło się bez burzy.
Deszczowe chmury nad Zaklikowem
© raji
Kategoria 50-100
Deszczowe chmury nad Zaklikowem© raji
Dane wyjazdu:
124.32 km
0.00 km teren
05:43 h
21.75 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Dzień 52 29/07/2012
Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0
Dzisiaj znowu miało być upalanie, ale tez niebezpiecznie, dlatego zbytnio nie oddalałem się od domu. Jak się później okazało to była dobra decyzja, udało wrócic się przed deszczem i burzą.
Kategoria 100-150
Dane wyjazdu:
42.61 km
0.00 km teren
01:37 h
26.36 km/h:
Maks. pr.:44.90 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Dzień 51 27/07/2012
Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 2
Dzisiaj jeździłem rowerem i załatwiałem różne sprawy. Na koniec dnia wyszło ponad 40 km
Dzisiaj stałem się też właścicielem - no właśnie, jeszcze nie zdążyliśmy go nazwać, ale żarliwe debaty trwają - małego kotka.
Nowy nabytek przybił gwoździa na parapecie
© raji
Kategoria 0-50
Nowy nabytek przybił gwoździa na parapecie© raji
Dane wyjazdu:
53.86 km
0.00 km teren
02:49 h
19.12 km/h:
Maks. pr.:51.51 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Nad Wisłę
Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0
W dzień znowu gorąc, więc najlepiej wybrać się późnym popołudniem, a przyjemność zjazdy jest ogromna.
Kategoria 50-100
Dane wyjazdu:
60.03 km
0.00 km teren
03:15 h
18.47 km/h:
Maks. pr.:48.30 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Wzniesienia Urzędowskie
Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 1
I znowu dodaje wpis z prawie tygodniowy poślizgiem, ale ostatnio mało siadam do kompa, a jak już się uda, to zawsze coś ważniejszego jest do zrobienia. No, ale lepiej późno, niż wcale.
Dzisiaj przyłączyłem się do Mariusza, z którym planowaliśmy, tym razem już za trzecim razem znaleźć cmentarz z I wojny światowej gdzieś za Gościeradowem. Poprzednie dwie próby skończyły się niepowodzeniem, ale wtedy nie mieliśmy bardzo czasu, bo pędziliśmy gdzie indziej.
Po drodze zajechaliśmy do Olbięcina, zobaczyć zespół parkowo-pałacowy. Do dzisiaj nie wiele budynków się zachowało, część rozebrano, część odnowiono i dobudowano nowe. Teraz mieści się tu szkoła i ośrodek szkoleniowo-wychowawczy.
Ok. 1625 specjalnie dla przejeżdżającego króla Stanisław Augusta Poniatowskiego, wybudowano tu folwark, który z biegiem lat rozbudowywał się. Oczywiście gościł tu również sam Marszałek. (Ciekawy byłby szlak śladami Piłsudskiego, trochę Marszałek zjeździł kraju, a zatrzymywał się zawsze w miejscach godnych uwagi. My w tym roku odwiedziliśmy już trzy dworki w których gościł i wszystkie robiły wrażenie.
Jeden z nielicznych budynków folwarcznych, które zachowały sie w Olbiecinie.
© raji
Powalony dąb na terenie dawnego folwarku w Olbięcinie.
© raji
Cmentarz z I wojny światowej na terenie dawnego folwarku.
© raji
Kolejne ciekawe miejsce na ognisko - folwark w Olbięcinie
© raji
Żniwa czas zacząć
© raji
A tu mój kombajn wygrzewa się na słońcu
© raji
Z Olbięcina do Gościeradowa nie jechaliśmy już drogą krajową, po ostatnich przygodach woleliśmy, pojechać "trochę" gorszą - w sensie nawierzchni trasą i odrobinę dłuższą. Tu przewagę nad moim Kołczem pokazała Merida Mariusza.
Mariusz ciśnie po piachu
© raji
... no i pojechał, aż się kurzy
© raji
Fajna chatka pod Gościeradowem
© raji
Tym razem Mariusz cmentarz znalazł bez problemu. Na niewielkim wzgórzu pochowanych jest 400 żołnierzy, którzy walczyli podczas I wojny światowej.
Cmentarz z I wojny światowej koło Goscieradowa
© raji
Płytan nagrobna na cmentarzu wojennym w Goscieradowie
© raji
Pomnik na cmentarzu wojennym w Goscieradowie
© raji
Z Gościeradowa pojechaliśmy na "punkt widokowy" z którego można zobaczyć okolice.
Widok ze wzniesienia na Gościeradow
© raji
Buszując w zbożu
© raji
Lans na "punkcie widokowym" :)
© raji
Potem ruszyliśmy na Szczecyn - chcieliśmy wyjechac gdzieś w Łanach, koło źródeł ale nie udało się wstrzelić w dobrą drogę. Po paru minutach kręcenia w zupełnej nieświadomości :) w końcu trafiliśmy na czerwony szlak prowadzący przez las, prawie do samego Zaklikowa. Momentami nie dało się jechać, bo piachu było zdecydowanie za dużo, ale gdzieś po 1,5 km marszu udało się wsiąść na rowery i dalej kręcić.
Wyjechaliśmy na leśną drogę, gdzieś pomiędzy Zaklikowem i Borowem, to już była znana mi trasa więc już bez błądzenia dojechaliśmy do Zaklikowa,a dalej Mariusz już sam pomknął na Stalową.
Jeden z nielicznych budynków folwarcznych, które zachowały sie w Olbiecinie.© raji
Powalony dąb na terenie dawnego folwarku w Olbięcinie.© raji
Cmentarz z I wojny światowej na terenie dawnego folwarku.© raji
Kolejne ciekawe miejsce na ognisko - folwark w Olbięcinie© raji
Żniwa czas zacząć© raji
A tu mój kombajn wygrzewa się na słońcu© raji
Mariusz ciśnie po piachu© raji
... no i pojechał, aż się kurzy© raji
Fajna chatka pod Gościeradowem© raji
Cmentarz z I wojny światowej koło Goscieradowa© raji
Płytan nagrobna na cmentarzu wojennym w Goscieradowie© raji
Pomnik na cmentarzu wojennym w Goscieradowie© raji
Widok ze wzniesienia na Gościeradow© raji
Buszując w zbożu© raji
Lans na "punkcie widokowym" :)© raji
Dane wyjazdu:
169.53 km
0.00 km teren
08:31 h
19.91 km/h:
Maks. pr.:49.11 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Szlakiem architektury obronnej - Tudorów - Międzygórz
Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 5
W sobotę moje i Mariusza plany rowerowe pokrzyżował deszcz, który padał prawie do południa, zanim zrobiło się całkiem sucho, nie było już sensu wypuszczać się gdzieś dalej . Dlatego postanowiliśmy, że w niedziele ponownie spróbujemy wyruszyć, choć w pogodzie znowu straszyli, że nasze okolice z samego rana nawiedzi deszcz. Musieliśmy więc czekać do rana. O 6:00 padło hasło - jedziemy, pomimo, że na południu stały spore deszczowe chmury. Najważniejsze, że nie padało, w razie czego martwili byśmy się po drodze, ale odpuścić wypad w niedziele, to nie do przyjęcia.
Wyruszyliśmy wcześniej, bo nie chcieliśmy wrócić zbyt późno - było sporo do zobaczenia, a po drugie, chcieliśmy jeszcze spotkać się o 9:00 w Sandomierzu z Bike Equipą.
Rano było bardzo rześko, a chęć do kręcenia i motywacja były ogromne. Po godzinie jazdy temp. już wyraźnie podskoczyła i można było trochę przycisnąć. Z Mariuszem spotkałem się w Zaleszanach gdzieś po 8:00 i dalej pojechaliśmy razem na Sandomierz. Zgodnie z planem spotkaliśmy się pod „lodem” z Equipą, która wyjątkowo dzisiaj nie miała zaplanowanej jakiejś konkretnej trasy. Na zbiórce dopiero postanowili, że pojadą na Machów, na mały sofcik i odpoczną od ostrego kręcenia.
A my wręcz przeciwnie, mieliśmy w planach ruszyć na Tudorów i Międzygórz, żeby się trochę napocić na tamtejszych górkach, a co . Mieliśmy trochę km do przejechania, więc nie kombinowaliśmy i do Tudorowa pojechaliśmy główną drogą, na co, przy niedzieli można sobie pozwolić.
Po drodze zahaczyliśmy o kościół w Kleczanowie , który leży na szlaku architektury drewnianej.
Kościół w Kleczanowie - na szlaku architektury drewnianej
© raji
Kościół w Kleczanowie- ołtarz
© raji
Przed Opatowem rozciągają ogromne pola, zdjęcie tego nie oddaje, ale w słońcu wszystko wyglądało świetnie. Zapędziliśmy się, aż pod sam Opatów, ale nie wjeżdżaliśmy do miasta, postanowiliśmy zostawić to na inną wyprawę. Na drodze do Opatowa spotkaliśmy, też byłą gwiazdę brazylijskiego futbolu.
Haktary zboża przed Opatowem
© raji
Ranaldinio spotakaliśmy na drodze do Opatowa
© raji
W końcu zjechaliśmy z głównej drogi. Ze skrzyżowania widać w oddali Święty Krzyż, na który miejmy nadzieję w najbliższym czasie uda się wybrać.
Daleko na horyzoncie Święty Krzyż
© raji
No i sam Tudorów – główny cel wyprawy. Zamek pochodzi prawdopodobnie z XIV w. Stoi na skalnym cyplu wzgórza z trzech stron otoczonego rzeczką Opatówką, a od wschodu suchą fosą. Do dziś zachowała się wysoka na 20 m wieża oraz nikłe resztki mostu zwodzonego, a także otwory strzelnicze i fragment ostrołukowatego okna. Od wschodu i południa widać ślady wału. Całość założenia dopełniał zespół mieszkalno-folwarczny po stronie wschodniej. Ciekawa jest legenda o zamku wg której pierwszym z właścicieli i zarazem budowniczych był Jan de Tudor – członek brytyjskiego rodu królewskiego.
Wieża była już przebudowywana i również teraz trwają prace remontowe, które mają przywrócić jej dawny blask.
Ruiny zamku w Tudorowie z daleka
© raji
Ruiny zamku w Tudorowie ze wzgórza
© raji
Baszta zamku w Tudorowie
© raji
Ciekawe po czym taka dziura?
© raji
Wejscie do zamku w Tudorowie
© raji
Fragmenty ostrołukowatego okna w wieży
© raji
Teraz ruszyliśmy już w drogę powrotną, ale po drodze czekało na nas jeszcze kilka ciekawych miejsc.
Dzisiaj lajtowo tylko 10% górki :)
© raji
Dawny kamieniołom został zalany wodą płynącą ze źródeł - gdzieś przed Karwowem
© raji
Kaplica błogosławionego Wincentego Kadłubka w Karwowie
© raji
Źródła błogosłwaionego Wincentego Kadłubka
© raji
Woda która wypływa ze źródła jest niezwykle czysta
© raji
Ludzie wynosili wodę za źródła dosłowanie litrami
© raji
Przy źródle zawsze jest bardzo duzot turystów
© raji
My też musieliśmy uzupełnić zapasy wody
© raji
Figurka bł. Wincentego Kadłubka w Karwowie
© raji
Stary dworek w Nikisiełce
© raji
W dworku nocował Marszałek Piłsudski - gdzie on już nie był
© raji
Kościół w Malicach
© raji
Brama z XVIII w. po renowacji
© raji
Ruiny już bardzo blisko, szkoda tylko że nie da się tam dojść
© raji
Ruiny w Międzygórzu można obejrzeć tylko z daleka
© raji
Chmury na niebie wyglądały dzisiaj świetnie
© raji
Gdy wracaliśmy już z Międzygórza, po drodze spotkaliśmy członka Bike Equipy, który nie zdążył na zbiórkę i sam ruszył do Opatowa. Postanowił zmienić i wydłużyć sobie trochę trasę i zabrał się z nami. Trzeba przyznać, że jego obecność bardzo nam pomogła, ponieważ znał już te okolice dobrze i bez problemu prowadził nas ciekawymi trasami w kierunku Sandomierza. Inaczej pewnie musielibyśmy się trochę nagłowić za nim trafilibyśmy w wybrane miejsca.
Jedna z wielu skarp w tej okolicy
© raji
Kościół w Dacharzowie
© raji
Kosćiół w Dacharzowie
© raji
W Wilczycach odwiedziliśmy wykopaliska archeologiczne. Zostały one znalezione w 1994 roku. To pozostałości po łowcach kultury magdaleńskiej, datowanej na schyłek paleolitu ok. 16 tys do 12 tys. lat temu.
Kolejny przystanek to Kichary. Tutaj trochę natrudziliśmy się żeby znaleźć ruiny, ale było warto. Do ruin prowadziła tak oto droga.
Kaplica św. Rocha z XVII w. w Kicharach
© raji
Z Kichar mieliśmy już prostą, ale trochę pofałdowaną ścieżkę na drogę 777 w Dwikozach. Kolega z Equipy poprowadził nas trasą dzięki, której ominęliśmy spore wzniesienia na głównej drodze. A mi przy okazji udało się zrobić to:
Fotka dla Rafała :) Zaskoczył mnie ten skład, ale jakoś udało zrobić się zdjecie.
© raji
Górka jednak nas nie ominęła, mieliśmy już kilka większych za sobą no i ponad 100 km w nogach, więc ta dała się nam we znaki. Pomimo zmęczenia wybraliśmy się jeszcze na "pieprzówki". Tam mogę przyjeżdżać za każdym razem jak jestem w Sandomierzu - nigdy mi nie znudzą się te widoki.
Do centrum Sandomierza nawet już nie wjeżdżaliśmy, bocznymi drogami przemknęliśmy
na główną szosę, uzupełniliśmy zapasy i pomknęliśmy w stronę domu. Dzisiaj ponad 160 km, ale zmęczenie czuć jakby przejechało się ponad 200, jednak górki robią swoje.
/widget
Kościół w Kleczanowie - na szlaku architektury drewnianej© raji
Kościół w Kleczanowie- ołtarz© raji
Haktary zboża przed Opatowem© raji
Ranaldinio spotakaliśmy na drodze do Opatowa© raji
Daleko na horyzoncie Święty Krzyż© raji
Ruiny zamku w Tudorowie z daleka© raji
Ruiny zamku w Tudorowie ze wzgórza© raji
Baszta zamku w Tudorowie© raji
Ciekawe po czym taka dziura?© raji
Wejscie do zamku w Tudorowie© raji
Fragmenty ostrołukowatego okna w wieży© raji
Dzisiaj lajtowo tylko 10% górki :)© raji
Dawny kamieniołom został zalany wodą płynącą ze źródeł - gdzieś przed Karwowem© raji
Kaplica błogosławionego Wincentego Kadłubka w Karwowie© raji
Źródła błogosłwaionego Wincentego Kadłubka© raji
Woda która wypływa ze źródła jest niezwykle czysta© raji
Ludzie wynosili wodę za źródła dosłowanie litrami© raji
Przy źródle zawsze jest bardzo duzot turystów© raji
My też musieliśmy uzupełnić zapasy wody© raji
Figurka bł. Wincentego Kadłubka w Karwowie© raji
Stary dworek w Nikisiełce© raji
W dworku nocował Marszałek Piłsudski - gdzie on już nie był© raji
Kościół w Malicach© raji
Brama z XVIII w. po renowacji© raji
Ruiny już bardzo blisko, szkoda tylko że nie da się tam dojść© raji
Ruiny w Międzygórzu można obejrzeć tylko z daleka© raji
Chmury na niebie wyglądały dzisiaj świetnie© raji
Jedna z wielu skarp w tej okolicy© raji
Kościół w Dacharzowie© raji
Kosćiół w Dacharzowie© raji
Kaplica św. Rocha z XVII w. w Kicharach© raji
Fotka dla Rafała :) Zaskoczył mnie ten skład, ale jakoś udało zrobić się zdjecie.© raji
Dane wyjazdu:
52.43 km
0.00 km teren
01:52 h
28.09 km/h:
Maks. pr.:36.28 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Poligon 21/07/2012
Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 0
Tylko standardowa rundka dookoła poligonu. Dzisiejsze plany pokrzyżował deszcz, który praktycznie padał do samego południa, zanim wszystko wyschło zrobiła się 15:00 i z dalszej trasy nici.
Dane wyjazdu:
91.65 km
0.00 km teren
04:10 h
22.00 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Księżomierz
Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 4
Dzisiaj rano miałem kilka spraw do załatwienia, więc z Mariuszem umówiłem się dopiero koło 13:00. Wczoraj wiało niemiłosiernie, dzisiaj trochę odpuściło, ale wiatr dawał się nam też we znaki.
Na początek na północ do Olbięcina, na tamtejsze źródła.
Źródła w Olbięcinie
© raji
No, a potem zaczęły się schody, bo skręciliśmy na zachód i w mordęwind skutecznie nas hamował. Do tego musieliśmy przejechać kawałek drogą krajową 74, a to jest naprawdę niebezpieczne, tylko w niedziele jakoś da się przejechać.
Kierowcy tirów czy busów w ogóle nie zwracają uwagi na rowerzystów. Dwa mijające się tiry dwa razy zepchnęły nas na pobocze, dobrze, że jakieś było. Odetchnęliśmy parę km dalej zjeżdżając na boczną drogę, którą chcieliśmy dojechać do Księżomierza. Wiatr już w lesie nie był taki uciążliwy, a na drodze praktycznie zero ruchu. Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Musieliśmy tylko pokonać mały podjazd, który nie jest stromy, ale za to bardzo długi i przez to można go poczuć w nogach. Na samym szczycie tego wzniesienia znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Księżomierskiej.
Sanktuarium Matki Bożej w Księżomierzy
© raji
Dzwonnica przy Sanktuarium
© raji
Sanktuarium i ołtarz na świeżym powietrzu w Księżomierzy
© raji
Sanktuarium na zdjęciach powyżej zostało wybudowane w 1998 roku. Po tym jak w pożarze dwa lata wcześniej spłonął zabytkowy drewniany kościół, który liczył sobie blisko 500 lat. W pożarze spłonął również cudowny obraz Matki Bożej Księżomierskiej. Zaraz po pożarze podjęto decyzje, żeby odbudować kościół i sporządzić kopie cudownego Obrazu.
Obok nowo wybudowanego Sanktuarium, postawiano makietę dawnego kościoła.
Makieta dawnego Sanktuarium, które spłonęło w 1996 roku.
© raji
Na palcu obok makiety znajdują się również figurki Matki Bożej.
Figurka Matki Bożej w Księżomierskim Sanktuarium
© raji
Konfesjonał na świezym powietrzu
© raji
Figurka Jezusa przy Sanktuarium
© raji
Cmentarz przy Sanktuarium w Ksieżomierzy
© raji
Pomnik na cmentarzu w Księżomierzy
© raji
Z Księżomierza mieliśmy ruszyć dalej nad Wisłę w kierunku Annopola, ale ze względu na silny wiatr zrezygnowaliśmy z tego pomysłu i przez Gościeradów, pojechaliśmy na Łany. Ze wzniesienia zjeżdżało się super, prawie dwa km i to jeszcze z wiatrem, więc osiągaliśmy konkretne prędkości. Za nim się obejrzeliśmy dotarliśmy już na źródła. Te wyglądają już tak jakby prace wokoło się zakończyły zupełnie.
Przed źródłami w Łanach
© raji
Mariusz foci źródełka
© raji
Tablica informacyjna przy pomniku przyrody w Łanach
© raji
Nowe mostki nad źrodłami
© raji
Żródła w Łanach gotowe na przyjęcie turystów
© raji
Siema
© raji
Małe gejzery biją z ziemi.
© raji
Źródła w Łanach - idealnie czysta woda
© raji
Teraz trzeba było dotoczyć się tylko do domu. Miałem do wyboru opcje krótsza i o wiele dłuższą, wybrałem tą drugą bo jechało się bardzo dobrze, a na horyzoncie nie było jakiś strasznych chmur.
W Lipie czeka na Was przejście graniczne, nie zapomnijcie paszportów
© raji
Przejście graniczne
© raji
Celników jak na razie nie widac
© raji
Rekonstrukcja przejścia granicznego
© raji
Między Lipą i Dąbrową Rzeczycką ktoś wpadł na pomysł rekonstrukcji przejścia granicznego z okresu zaborów. Na razie celników nie ma więc spokojnie można przechodzić , zobaczymy co będzie dalej.
/widget
Kategoria 50-100
Źródła w Olbięcinie© raji
Sanktuarium Matki Bożej w Księżomierzy© raji
Dzwonnica przy Sanktuarium© raji
Sanktuarium i ołtarz na świeżym powietrzu w Księżomierzy© raji
Makieta dawnego Sanktuarium, które spłonęło w 1996 roku.© raji
Figurka Matki Bożej w Księżomierskim Sanktuarium© raji
Konfesjonał na świezym powietrzu© raji
Figurka Jezusa przy Sanktuarium© raji
Cmentarz przy Sanktuarium w Ksieżomierzy© raji
Pomnik na cmentarzu w Księżomierzy© raji
Przed źródłami w Łanach© raji
Mariusz foci źródełka© raji
Tablica informacyjna przy pomniku przyrody w Łanach© raji
Nowe mostki nad źrodłami© raji
Żródła w Łanach gotowe na przyjęcie turystów© raji
Siema© raji
Małe gejzery biją z ziemi.© raji
Źródła w Łanach - idealnie czysta woda© raji
W Lipie czeka na Was przejście graniczne, nie zapomnijcie paszportów© raji
Przejście graniczne© raji
Celników jak na razie nie widac© raji
Rekonstrukcja przejścia granicznego© raji
Dane wyjazdu:
24.46 km
0.00 km teren
01:03 h
23.30 km/h:
Maks. pr.:40.09 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Wind
Czwartek, 19 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 0
Dzisiaj wyjątkowo mocno wiało, na dłuższą trasę nawet nie było sensu się wybierać.
Kategoria 0-50
Dane wyjazdu:
108.77 km
0.00 km teren
04:37 h
23.56 km/h:
Maks. pr.:54.92 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Za Annopolem
Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 21.07.2012 | Komentarze 2
Nie lubię takich sytuacji, ale niestety w ten weekend czajenia z pogodą ciąg dalszy. Do 9:00 rano nie miałem pomysłu na niedzielną wyprawę, bo i plany A,B,C itd. przez niepewną pogodę i wiszący w powietrzu deszcz spaliły się.
W końcu postanowiłem, że pojadę za Wisłę do Czyżowa obejrzeć barokowy kościół i pałac. Ruszyłem, więc na Borów, a potem na przeprawę promową do Zawichostu.
Za nim jeszcze się przeprawiłem, z drugiej strony na prom zajechała sandomierska Bike Equipa. Mieli właśnie w niedzielę jechać przez Zawichost do Gościeradowa i Annopola. Ja już myślałem, że dawno się przeprawili, ale widocznie jechali spokojnym tempem i na promie byli dopiero przed 11.
Bike Equipa na Wiśle
© raji
Postanowiłem zmienić dzisiejsze plany i zabrać się z nimi, żeby przejechać choć kilkanaście km. Razem przejechaliśmy m.in. przez Łany, Gościeradów, Księżomierz - gdzie o mały włos :) nie odwiedziliśmy pobliskiego Sanktuarium. Potem zaliczyliśmy jeszcze Grabówkę, Miłoszówkę, Natalin - tutaj rozciąga się świetny widok na część Małopolskiego Przełomu Wisły, który ciągnie się od Sandomierza, aż po Kazimierz Dolny.
Z Natalina, stromym zjazdem zjechaliśmy do Świeciechowa i później już praktycznie bocznymi drogami, wzdłuż Wisły dojechaliśmy do Annopola. Tutaj też rozstaliśmy się, Equipa ruszyła na most i dalej na Sandomierza, a ja pojechałem w stronę Kraśnika krajową 74.
Chmury straszyły już prawie od samego rana, ale na szczęście nic nie padało do samego wieczora.
/widget
Kategoria 100-150
Bike Equipa na Wiśle© raji