Info

Więcej o mnie.






Moje bajki
Wykres roczny

Arhiwum bloga
- 2015, Grudzień2 - 0
- 2015, Sierpień18 - 2
- 2015, Lipiec17 - 12
- 2015, Czerwiec21 - 6
- 2015, Maj22 - 2
- 2015, Kwiecień12 - 0
- 2015, Marzec11 - 0
- 2015, Luty2 - 0
- 2014, Listopad5 - 6
- 2014, Październik14 - 0
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień17 - 1
- 2014, Lipiec16 - 20
- 2014, Czerwiec17 - 3
- 2014, Maj17 - 18
- 2014, Kwiecień17 - 13
- 2014, Marzec11 - 2
- 2014, Luty6 - 0
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień2 - 0
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Wrzesień6 - 0
- 2013, Sierpień14 - 2
- 2013, Lipiec21 - 21
- 2013, Czerwiec19 - 11
- 2013, Maj19 - 27
- 2013, Kwiecień7 - 17
- 2012, Październik6 - 5
- 2012, Wrzesień12 - 22
- 2012, Sierpień23 - 24
- 2012, Lipiec21 - 33
- 2012, Czerwiec13 - 18
- 2012, Maj15 - 2
- 2012, Kwiecień7 - 8
- 2011, Listopad2 - 2
- 2011, Październik4 - 9
- 2011, Wrzesień15 - 20
- 2011, Sierpień21 - 22
- 2011, Lipiec12 - 14
- 2011, Czerwiec13 - 11
- 2011, Maj3 - 0

Dane wyjazdu:
154.47 km
0.00 km teren
07:20 h
21.06 km/h:
Maks. pr.:49.31 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Rajd Jastrzębiej Zdebrzy
Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 19.04.2014 | Komentarze 0
VI edycja rajdu rowerowego Jastrzębiej Zdebrzy, tym razem celem była Sąsiadka - najstarsza udokumentowana osada ludzka nowożytnej ery na terenie Roztocza Zachodniego, nad którą górują wały jedenastowiecznego grodziska.
Ale po kolei. O imprezie powiedzieli mi przyjaciele z Janowa Lubelskiego, którzy całą grupą wybierali się na rajd. Inaczej pewnie bym się nie dowiedział. Zebrała się nas nawet spora grupa. Do Janowa mam 25 km, więc żeby zdążyć na miejsce spotkania, czyli janowski zalew wyruszam przed 8:00. Pogoda jakoś nie napawa optymizmem, nie jest chłodno, ale na niebie pełno groźnie wyglądających chmur, ale co tam, trzeba spróbować, żeby potem nie żałować.
Na miejscu jestem pierwszy, po chwili dojeżdżają pozostali. Każdy dostaje koszulki, gadżety, robimy listę i ruszamy w drogę. Na początku jest nawet płasko, ale już za Frampolem pojawiają się spore, nawet 11% podjazdy.
Gdzieś za Chłopkowem mamy postój przy wiacie, gdzie rozdawane są od organizatorów napoje i słodycze. Do punktu dojeżdżają kolejne grupy. My już najedzeni ruszamy dalej. Przed nami Radecznica, gdzie zatrzymujemy się w Sanktuarium św. Antoniego z Padwy. To miejsce to ważny obiekt pielgrzymkowy, zwany Lubelską Częstochową.
Składają się na niego barokowy kościół, z
charakterystyczną, widoczną z daleka fasadą, oraz przylegający
klasztor OO Bernardynów. Po mszy św. ruszamy dalej w drogę. Do Sąsiadki jest już bardzo blisko.
Dojeżdżamy na miejsce. Cała impreza odbywa się u stóp grodziska. Robi się coraz tłoczniej po dojeżdżają grupy m. in. z Zamościa, Turobina, Tomaszowa Lubelskiego, Goraja,
Frampola, Lublina, Biłgoraja, Radecznicy, Sułowa i licznych
miejscowości Roztocza. Razem ponad 500 osób. Jak na zamówienie robię się też pogoda, bo choć dookoła sporo chmur to w Sąsiadce świeci słońce :).
I zaczęło się - masowa konsumpcja, grochówka, kiełbaski, ciasta, napoje (oczywiście bezalkoholowe:), a wiadomo jak jazda na rowerze działa na apetyt. Całą imprezę prowadził redaktor lubelskiego radia, pana Piotr Wróblewski.
Najodważniejsi i najsprawniejsi kolarze sprawdzili się na trasie
wyścigu rowerowego - było pod ostro górę - a potem ostro
z góry prawie do samej Sąsiadki.
Wszystko co dobre szybko się kończy. Trzeba było ruszać bo do domu daleka droga i wcale nie taka płaska. Wracaliśmy już główną \, zatrzymując się jeszcze na pysznym poczęstunku we Frampolu u naszej koleżanki.
Zachmurzyło już się na maksa, a nawet zaczęło coś pokrapywać, ale jakoś dotarliśmy do Janowa. Pożegnałem się z grupą i szybko ruszyłem na Zaklików. Dotarłem na szczęście z suchym kołem :)
Co można napisać innego, wycieczka super, ale nawet jakby nas zmoczyło to liczy się przede wszystkim dobre towarzystwo :)

Poranne chmury, tam gdzieś pada

Zalew w Janowie już bez wody

Sprawy organizacyjne

Postój w Dzwoli na źródełkach

Zestaw survivalowy

Źródełka w Dzwoli

Nasz kierownik grupy


Ciężko, ciężko, ale...

...11 % :)

Gdzieś za Chłopkowem


Fajny ten sprzęt :)



Nasza ekipa

Podjazd pod Sanktuarium

Sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Radecznicy



grochówka mmm..


U stóp grodziska


Piękne widoki z wałów grodziska


Dominował kolor niebieski, niektórzy wzięli sobie to bardzo do serca :)



Wszyscy uczestnicy

Grupa Janowska w środku

Zwycięzcy

Warunki do latania doskonałe

Odpoczywamy

Gęsiego

I znowu pod górę

Poczęstunek we Frampolu
Route 2,562,127 - powered by www.bikemap.net
Kategoria 150<
Poranne chmury, tam gdzieś pada

Zalew w Janowie już bez wody

Sprawy organizacyjne

Postój w Dzwoli na źródełkach

Zestaw survivalowy

Źródełka w Dzwoli

Nasz kierownik grupy

Ciężko, ciężko, ale...

...11 % :)

Gdzieś za Chłopkowem


Fajny ten sprzęt :)



Nasza ekipa

Podjazd pod Sanktuarium

Sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Radecznicy



grochówka mmm..


U stóp grodziska


Piękne widoki z wałów grodziska


Dominował kolor niebieski, niektórzy wzięli sobie to bardzo do serca :)



Wszyscy uczestnicy

Grupa Janowska w środku

Zwycięzcy

Warunki do latania doskonałe

Odpoczywamy

Gęsiego

I znowu pod górę

Poczęstunek we Frampolu
Route 2,562,127 - powered by www.bikemap.net
Dane wyjazdu:
43.64 km
0.00 km teren
01:48 h
24.24 km/h:
Maks. pr.:50.31 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Stanard z barku czasu
Piątek, 13 września 2013 · dodano: 18.04.2014 | Komentarze 0
Jakaś przejażdżka dawno dawno temu w piątek 13. Zwykle jeśli nie mam na nic czasu, to na rower chociaż dwie godziny muszę znaleźć choćby się paliło i waliło :)
Kategoria 0-50
Dane wyjazdu:
165.42 km
0.00 km teren
08:28 h
19.54 km/h:
Maks. pr.:57.53 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Ptkanów z Bike Equipą Sanomierz
Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 18.04.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj wycieczka z Bajkami. Pogoda super, ale jak na wrzesień przystało rano było bardzo chłodno ok. 4 stopni. Żeby spokojnie dojechać na miejsce spotkania muszę wyjechać przed 7:00. Dzisiaj pagórkowata trasa odstraszyła co niektórych, ale 11 sztuk to jeszcze nie tak źle. No i zastanawia mnie gdzie się podział Mariusz :)
Trasa oczywiście bocznymi szlakami. Do Opatowa jedziemy bardzo malowniczymi drogami przez Międzygórz, Malice czy Karwów. Gdy dojeżdżamy do Opatowa to w słońcu jest już grubo ponad 20 stopni. Zatrzymujemy się na rynku, żeby nabrać trochę sił, bo do Ptkanowa już niedaleko, a tam czeka na nas spory podjazd pod kościół pw. św Idziego Opata z przełomu XIV i XV w. Został wzniesiony w miejsce dawnego kościoła z XII w. Po pożarze z 1880 r., kościół został odbudowany i rozbudowany w latach 1906-1910
Cel wycieczki osiągnięty, więc można wracać. Powrót już inną, ale również bardzo ciekawą drogą. W Sandomierzu rozstaje się z ekipą, oni już w domu, a przede mną jeszcze 40 km, trochę zmęczony, ale jak zwykle zadowolony :)

Ekipa na Ptkanów

Przystanek w sadach

Napełniamy sakwy :)

Krajobrazy świetne

Czekamy na maruderów

Popas na rynku w Opatowie

Pokonanie podjazdu w Ptkanowie - bezcenne

Cel podróży - kościół w Ptkanowie

Gdzie my kurde jesteśmy...

Tyle nas dojechało, nie wiem gdzie reszta :)

Na moście w Sandomierzu - do domu tylko 40 km :)
Route 2,562,035 - powered by www.bikemap.net
Kategoria 150<
Ekipa na Ptkanów

Przystanek w sadach

Napełniamy sakwy :)

Krajobrazy świetne

Czekamy na maruderów

Popas na rynku w Opatowie

Pokonanie podjazdu w Ptkanowie - bezcenne
Cel podróży - kościół w Ptkanowie

Gdzie my kurde jesteśmy...
Tyle nas dojechało, nie wiem gdzie reszta :)

Na moście w Sandomierzu - do domu tylko 40 km :)
Route 2,562,035 - powered by www.bikemap.net
Dane wyjazdu:
165.42 km
0.00 km teren
08:28 h
19.54 km/h:
Maks. pr.:57.53 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Bitwa pod Panasówką - Rekonstrukcja
Sobota, 7 września 2013 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 0
Kiedy kilkanaście dni temu wracałem z Mariuszem ze Zwierzyńca, zauważyliśmy informacje o rekonstrukcji bitwy z okresu Powstania Styczniowego, która miała odbyć się na wzgórzu Polak koło Pansówki. Gdyby tylko była ładna pogoda to oczywiście mieliśmy się wybrać.
No i szczęście dopisało od samego rana czyste niebo, trochę chłodno, ale tylko z rana. Z Mariuszem umówiliśmy się w Janowie Lubelskim na 9:00. Główną pojechaliśmy w kierunku Smorynia, tu odbiliśmy w prawo prosto na Panasówkę. Na miejsce rekonstrukcji, czyli wzgórze Polak, dotarliśmy na długo przed całym widowiskiem. Zwiedziliśmy miejsca pamięci na wzgórzu i obserwowaliśmy przygotowania do rekonstrukcji.
Widowisko rozpoczęło się z lekkim poślizgiem, ale warto było czekać. Oryginalne stroje, broń, działa i liczba biorących w niej udział osób robiła ogromne wrażenie. Do tego dramatyczna oprawa muzyczna i komentarz. Licznie zgromadzona publiczność była zachwycona. Widowisko trwało blisko 3 godziny. Do końca nie mogliśmy zostać bo trzeba było jeszcze wrócić do domu, ale ponad przez ponad 2 godziny naprawdę zobaczyliśmy sporo.
Wracaliśmy przez Hedwiżyn i Biłgoraj, tu rozstałem się z Mariuszem i ruszyłem na Frampol i Janów Lubelski. Fajnie, że udało się przyjechać i zobaczyć rekonstrukcje, bo już podobna okazja chyba szybko się nie trafi.

Fontanna we Frampolu

To nasz skrót na Roztocze. Trochę trzeba się namęczyć, ale zawsze bliżej :)

Jeszcze tylko 9,5 km

Zaparkowaliśmy tam gdzie nasze miejsce :)

Pole bitwy

Działa gotowe


W obozie Polaków i Mariusz szykujący się do bitwy ( za kosami :)


Pomnik na wzgórzu Polak upamiętniający bitwę



Tłumy czekają na wielkie widowisko

Rekonstrukcja ..wojska Węgierskie pomagają Polakom

Kosynierzy






Kozacy

Polska jazda






Otoczeni kosynierzy

Polegli zabierani z pola bitwy

Atak na wioskę





Kobiety też dzielnie walczyły
Droga powrotna
Kategoria 150<

Fontanna we Frampolu

To nasz skrót na Roztocze. Trochę trzeba się namęczyć, ale zawsze bliżej :)
Jeszcze tylko 9,5 km

Zaparkowaliśmy tam gdzie nasze miejsce :)
Pole bitwy

Działa gotowe


W obozie Polaków i Mariusz szykujący się do bitwy ( za kosami :)



Pomnik na wzgórzu Polak upamiętniający bitwę



Tłumy czekają na wielkie widowisko

Rekonstrukcja ..wojska Węgierskie pomagają Polakom

Kosynierzy





Kozacy

Polska jazda





Otoczeni kosynierzy

Polegli zabierani z pola bitwy

Atak na wioskę




Kobiety też dzielnie walczyły
Droga powrotna
Dane wyjazdu:
60.01 km
0.00 km teren
02:16 h
26.48 km/h:
Maks. pr.:40.89 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
szybko i krótko
Środa, 28 sierpnia 2013 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 0
Po powrocie z Kalwarii czekało na mnie sporo pracy więc na ponad tydzień mogłem pożegnać się z rowerem. W środę jednak udało mi się znaleźć 2 godziny, na krótką wycieczkę.
Po pielgrzymce i wycieczce do Kalwarii Pacławskiej widać było, że forma poszła znacznie w górę, co widać po średniej. Zwykle jeżdżę trochę wolniej
Dane wyjazdu:
202.02 km
0.00 km teren
08:09 h
24.79 km/h:
Maks. pr.:52.31 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Kalwaria Pacławska - dzień II
Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 0
Noc minęła bardzo szybko. Wstaliśmy skoro świt, żeby ruszyć w drogę powrotną. Słońce pomału wschodziło coraz wyżej, ale rano było jeszcze bardzo chłodno. W małym barze w Domu Pielgrzyma zamówiliśmy sobie śniadanie. Panie kucharki przyszły specjalnie wcześniej żeby coś dla nas przygotować. Po śniadaniu udaliśmy się na mszę. Potem już tylko pamiątkowe zdjęcie przed Sanktuarium i zjazd z Kalwarii. Korciło, żeby puścić hamulce, ale trzeba było uważać i na kolegów z grupy i samochody, a tym bardziej, że jest sporo zakrętów. Na samym dole pożegnaliśmy się też z jednym kolegą, który ruszył jeszcze na Sanok i Jasło i w drodze miał spędzić jeszcze kilka dni.
Pierwszy postój zrobiliśmy w Przemyślu, tutaj tylko chwile poświęciliśmy na zwiedzanie. Kiedyś trzeba będzie się wybrać w te strony, żeby na sam Przemyśl poświecić jeden dzień. Dalej tą samą trasą co wczoraj do Jarosławia przez Leżajsk, aż do Stalowej.
Jechało się super pomimo silnego bocznego wiatru, ale za to świeciło słońce i zrobiło się bardzo ciepło. W drodze powrotnej nasza grupa trochę się porwała. Dwóch kolarzy na swoich ścigaczach pomknęło do przodu i już ich nie dogoniliśmy. Ja spokojnie razem z innymi dojechałem do Stalowej. Żeby trochę wydłużyć trasę pojechałem z kolegami z Sandomierza, aż do Zaleszan, gdzie rozstaliśmy się.
Pogoda do samego wieczora była super, a pomimo przejechanych 200 km nie czułem żadnego zmęczenia, oby więcej takich wypadów.

Zbieramy się przed Domem Pielgrzyma

Poranna msza

Cała ekipa gotowa do drogi

Ostatnie wspólne zdjęcie przed sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej

Bardzo stromy i kręty zjazd

W połowie drogi znajduje się źródełko

Już na samym dole

Kościół pw. bł. Jakuba Strzemię wzniesiony w 1910 r.

Przemyśl. SOBÓR ŚWIĘTEGO JANA CHRZCICIELA W PRZEMYŚLU


Wewnątrz Soboru

Bazylika Archikatedralna Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela w Przemyślu

Wieża przy Bazylice

Mijamy już Przemyśl, a przed nami spory podjazd


Rynek w Jarosławiu

Cerkiew w Jarosławiu


Ostało się pięciu
Kategoria 150<
Zbieramy się przed Domem Pielgrzyma
Poranna msza
Cała ekipa gotowa do drogi
Ostatnie wspólne zdjęcie przed sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej
Bardzo stromy i kręty zjazd
W połowie drogi znajduje się źródełko
Już na samym dole
Kościół pw. bł. Jakuba Strzemię wzniesiony w 1910 r.
Przemyśl. SOBÓR ŚWIĘTEGO JANA CHRZCICIELA W PRZEMYŚLU
Wewnątrz Soboru
Bazylika Archikatedralna Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela w Przemyślu
Wieża przy Bazylice
Mijamy już Przemyśl, a przed nami spory podjazd
Rynek w Jarosławiu
Cerkiew w Jarosławiu
Ostało się pięciu
Dane wyjazdu:
176.85 km
0.00 km teren
07:44 h
22.87 km/h:
Maks. pr.:49.11 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Kalwaria Pacławska - dzień I
Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 17.03.2014 | Komentarze 0
Z pielgrzymki rowerowej do Wilna wróciłem dokładnie miesiąc temu. Po spotkaniu
w Brzezinach znowu kilka osób postanowiło razem wybrać się gdzieś dalej, nie
mogłem przepuścić takiej okazji. Tym razem miała być to Kalwaria Pacławska. Z
uwagi na sporą odległość od Sandomierza i Stalowej do Kalwarii miały jechać
prawie same kolarzówki, choć trochę się tego obawiałem to chęć wyjazdu była
większa. A myśl o zmierzeniu się z trudnym podjazdem pod Kalwarię jeszcze
bardziej motywowała.
Wyruszyłem z Zaklikowa z samego rana. Koniec sierpnia to okres kiedy rano
temperatura spadała już do 2-3 stopni, a więc po upalnym lecie takie temp. to
jeszcze był szok. Do tego doszły mgły, które sprawiały, że powietrze było
bardzo wilgotne.
Na zbiórce byłem pierwszy, po kilku minutach dojechała reszta zawodników.
Jechaliśmy cały czas drogą krajową nr 77. Pierwszy przystanek zrobiliśmy w
Leżajsku, zatrzymując się przy klasztorze ojców bernardynów. Po zwiedzeniu
zespołu klasztornego ruszyliśmy dalej w kierunku Jarosławia. Cały czas niebo
było bardzo zachmurzone i dopiero przed Jarosławiem zaczęło się przejaśniać. Po
drodze zatrzymywaliśmy się też przy niektórych kościołach, bo jechali z nami
łowcy pieczątek :)
W Jarosławiu zatrzymaliśmy się przy Klasztorze Sióstr Benedyktynek i przez zupełny przypadek udało nam się zwiedzić część klasztoru w którym znajduje się min. muzeum z pamiątkami związanymi z Ojcem Świętym Janem Pawłem II czy słynna "czarna kaplica" która powstała w wynik pożaru wznieconego przez hitlerowców podczas II wojny światowej.
Na skutek pożaru i wysokiej temperatury stopiła się cegła na sklepieniu.
Kolejnym przystankiem miał być Przemyśl - miasto pełne zabytków i kościołów wielowyznaniowych. W Przemyślu spędziliśmy jednak tylko kilka minut, więc nie można było wiele zobaczyć, dlatego na pewno trzeba będzie tutaj wrócić, żeby zwiedzić całe miasto dokładnie. Przemyśl był też ostatnim przystankiem na trasie dla jednego z naszych kolegów. Ból kolana nie pozwalał mu na dalszą jazdę, dlatego musiał pociągiem wrócić do domu.
My z Przemyśla mieliśmy już do Kalwarii bardzo blisko, część wyrwała się na przód walczyć z podjazdem. Faktycznie do najłatwiejszych nie należy, szczególnie końcówka 2 km podjazdu jest mordercza kiedy pokazuje ponad 15 %. Ale wszystkim udało się prędzej czy później wjechać na samą górę, na której znajduje się Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej.
Po zakwaterowaniu w Domu Pielgrzyma ogarnęliśmy się trochę, potem skosztowaliśmy miejscowych specjałów i zwiedziliśmy całe Sanktuarium. Choć już się ściemniało to udaliśmy się jeszcze na wieżę widokową, z której rozciągają się niesamowite widoki.

Rano strasznie gęste mgły i prawie 0 stopni

Pierwszy na zbiórce

Pomału zaczęła dojeżdżać reszta

Reszta ekipy

Kościół w Tarnogórze i pierwsze pieczątki



Spowiedź na świeżym powietrzu









Kościół w Pełkinie

Cały czas towarzyszyły nam ciemne chmury, ale na szczęście nie padało

Brama prowadząca do Klasztoru Sióstr Benedyktynek

Kościół pw. św. Mikołaja i Stanisława biskupa, budowany w latach 1614-1624



Ekspozycje wewnątrz klasztoru



Relikwie Jana Pawła II

Czarna Kaplica


Sala poświęcona Ojcu Świętemu




Studnia na runku w Jarosławiu

Kościół farny Bożego Ciała przy dawnym kolegium jezuickim





Tu już dalej w drodze, tankujemy na stacji

W drodze do Przemyśla

Przemyśl

Dzielny wojak Szwejk








Przed nami już tylko Kalwaria Pacławska

Rzeka Wiar

Koniec podjazdu, zdjęcie mówi wszystko

Reszta też dała rade

Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej





Wieża widokowa



Za horyzontem już Ukraina

A na dole,,,

Kategoria 150<

Rano strasznie gęste mgły i prawie 0 stopni
Pierwszy na zbiórce
Pomału zaczęła dojeżdżać reszta
Reszta ekipy
Kościół w Tarnogórze i pierwsze pieczątki
Spowiedź na świeżym powietrzu
Kościół w Pełkinie
Cały czas towarzyszyły nam ciemne chmury, ale na szczęście nie padało
Brama prowadząca do Klasztoru Sióstr Benedyktynek
Kościół pw. św. Mikołaja i Stanisława biskupa, budowany w latach 1614-1624
Ekspozycje wewnątrz klasztoru
Relikwie Jana Pawła II
Czarna Kaplica
Sala poświęcona Ojcu Świętemu
Studnia na runku w Jarosławiu
Kościół farny Bożego Ciała przy dawnym kolegium jezuickim

Tu już dalej w drodze, tankujemy na stacji

W drodze do Przemyśla

Przemyśl
Dzielny wojak Szwejk

Przed nami już tylko Kalwaria Pacławska
Rzeka Wiar
Koniec podjazdu, zdjęcie mówi wszystko
Reszta też dała rade
Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej
Wieża widokowa
Za horyzontem już Ukraina
A na dole,,,
Dane wyjazdu:
10.17 km
0.00 km teren
00:23 h
26.53 km/h:
Maks. pr.:32.87 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Przed Euro Basketem
Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 17.03.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj tylko 10 km. Nie było czasu na więcej, bo wybierałem się na ostateczny test Reprezentacji Polski w koszykówce przed Euro Basketem 2013. Turniej rozgrywany był w Lublinie, więc właściwie to mogłem pojechać rowerem, zawsze to 160 km by się zrobiło. Wybrałem jednak inny środek lokomocji.


Biało-czerwoni w pierwszym meczu z Ukrainą zawiedli na całej linii bo przegrali w ostatnich sekundach jednym punktem...

...ale za to biało-czerwone pokazały się z jak najlepszej strony :)
Kategoria 0-50
Dzisiaj tylko 10 km. Nie było czasu na więcej, bo wybierałem się na ostateczny test Reprezentacji Polski w koszykówce przed Euro Basketem 2013. Turniej rozgrywany był w Lublinie, więc właściwie to mogłem pojechać rowerem, zawsze to 160 km by się zrobiło. Wybrałem jednak inny środek lokomocji.
Biało-czerwoni w pierwszym meczu z Ukrainą zawiedli na całej linii bo przegrali w ostatnich sekundach jednym punktem...
...ale za to biało-czerwone pokazały się z jak najlepszej strony :)
Dane wyjazdu:
240.30 km
0.00 km teren
10:32 h
22.81 km/h:
Maks. pr.:55.52 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Coach
Roztocze w jeden dzień
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj mieliśmy z Mariuszem zrealizować szalony plan, czyli Szczebrzeszyn i Zwierzyniec w ciągu jednego dnia. Do tej pory wydawało nam się to prawie nie możliwe, ale jak się potem okazało martwiliśmy się na zapas. Bo jeżeli się chce i jest się w dobrej formie to żadna trasa nie jest straszna.
Wyjechaliśmy z samego rana, żeby spotkać się w Janowie Lubelskim. Choć w dzień temperatury wysokie to już rano i wieczorem znacznie się ochładza, dlatego trzeba targać ze sobą dodatkowe ciuchu.
Już za Frampolem rozciągają się świetne górzyste krajobrazy, a im dalej na Roztocze tym jest lepiej. Przed Szczebrzeszynem musieliśmy pokonać spory podjazd w Gorajcu. Nie jest on bardzo stromy, ale za to dość długi, dlatego daje w kość. Dalej trasa choć pagórkowata to pokonuje się ją bardzo szybko. W Szczebrzeszynie zwiedziliśmy najciekawsze rzeczy, odwiedziliśmy słynnego chrząszcza i ruszyliśmy do Zwierzyńca.
W Zwierzyńcu byliśmy już po raz drugi w tym roku, wcześniej przy okazji kilkudniowego wypadu na Roztocze. Bardzo lubię wracać do tego spokojnego miasteczka choć już wszystko tutaj zwiedziłem, to warto choćby na przepyszne naleśniki w karczmie Młyn. Długo nie mogliśmy się rozsiadać bo przed nami było jeszcze sporo km.
Wracaliśmy przez Biłgoraj, a potem fajnymi leśnymi ścieżkami prawie do samego Ulanowa. Przy okazji dowiedzieliśmy się o rekonstrukcji bitwy pod Pansówką koło Zwierzyńca, która odbędzie się za kilka dni. Jeżeli pogoda będzie ładna na pewno się wybierzemy. Ostatni postój zrobiliśmy w Nisku przed samą Stalową.
Mariusz pobił swój dzienny dystans, podobnie jak ja - przejechałem 240 km i jak do tej pory to najdłuższa wycieczka.

Zbiórka przy fontannie w Janowie Lubelskim

Piękne krajobrazy Roztocza

Pokonujemy podjazd w Gorajcu.

Kościół w Szczebrzeszynie

Chrząszcz i kołcz


Dawna synagoga w Szczebrzeszynie, teraz znajduje się tam MDK
Chrząszcze przed MDK







Pomnik PW w parku


Chrząszcz przy źródle

Młyn zbożowy w Szczebrzeszynie

Słynne drzewo ze Zwierzyńca

Kościół na wodzie w Zwierzyńcu

Pomnik powstańców styczniowych



Informacja o rekonstrukcji bitwy pod Panasówką

Kościół w Biłgoraju

Fontanna w Nisku

Herb Niska i miast partnerskich w ciekawej formie

Powrót przy zachodzie słońca

Kategoria 150<
Zbiórka przy fontannie w Janowie Lubelskim
Piękne krajobrazy Roztocza
Pokonujemy podjazd w Gorajcu.
Kościół w Szczebrzeszynie
Chrząszcz i kołcz
Dawna synagoga w Szczebrzeszynie, teraz znajduje się tam MDK
Chrząszcze przed MDK
Pomnik PW w parku
Chrząszcz przy źródle

Młyn zbożowy w Szczebrzeszynie
Słynne drzewo ze Zwierzyńca
Kościół na wodzie w Zwierzyńcu
Pomnik powstańców styczniowych
Informacja o rekonstrukcji bitwy pod Panasówką
Kościół w Biłgoraju
Fontanna w Nisku
Herb Niska i miast partnerskich w ciekawej formie

Powrót przy zachodzie słońca

Dane wyjazdu:
67.71 km
0.00 km teren
03:08 h
21.61 km/h:
Maks. pr.:38.28 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Ognisko na Łanach
Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 16.03.2014 | Komentarze 0
Na niedziele planowaliśmy z Mariuszem dłuższy wypad, dlatego dzisiaj oszczędzaliśmy siły. Ale to nie oznacza, że zrezygnowaliśmy całkiem z kręcenia. Pojechaliśmy na Łany, a jak Łany to oczywiście ognisko :)

Mariusz jak zwykle na podwójnym gazie :)

Łany. Idealne miejsce na ognisko

Stół zastawiony. Ognisko się pali
Kategoria 50-100
Mariusz jak zwykle na podwójnym gazie :)

Łany. Idealne miejsce na ognisko

Stół zastawiony. Ognisko się pali